Tokio powoli wraca do normalności po trwającej kilka godzin potężnej awarii prądu. Spóźnienia wciąż notuje metro, a pogotowie dźwigowe i straż pożarna nadal dostają sygnały o ludziach, którzy utknęli w windach.

REKLAMA

Awarię, która objęła znaczną część Tokio oraz pobliskie miasto Chiba, spowodował dźwig umieszczony na podwoziu ciężarówki, który zerwał kilka linii energetycznych. Rano czasu miejscowego bez prądu pozostawało około 670 tysięcy domów.

Przerwy w dostawach prądu wywołały chaos – część pociągów podmiejskich stanęła, wyłączyły się sygnalizatory świetlne na skrzyżowaniach, wiele osób utknęło w windach wieżowców.