Jakub T. opuścił areszt w brytyjskim Exeter i został przewieziony do oddalonego o 300 km więzienia dla skazanych na wieloletnie wyroki - dowiedział się RMF FM. Polak jest oskarżony w Wielkiej Brytanii o gwałt i usiłowanie zabójstwa.
Dlaczego Polak został przeniesiony z aresztu w Exeter do innej placówki? Nie wiedzą tego nawet brytyjscy adwokaci Jakuba T., którzy proszą w tej sprawie o pomoc Polaków, ponieważ czują się kompletnie bezradni. Jak mówią, bronili osoby różnej narodowości, ale nigdy władze więzienne nie zachowywały się w taki sposób.
Pierwsza rozprawa Jakuba T. ma odbyć się w piątek. Akta już mają 3, 5 tys. stron, a brytyjscy adwokaci de facto zostali pozbawieni kontaktu z osobą, którą mają bronić.
Larum podnoszą też polscy adwokaci. My po raz kolejny prosimy polskie władze, aby pomogły Jakubowi T, by był traktowany normalnie, tak jak każdy obywatel - mówi jeden z nich.
Obrońcy Jakuba T. wcześniej protestowali przeciwko warunkom, w jakich przebywał Polak i domagali się interwencji ministra spraw zagranicznych. Według nich Jakub T. był umieszczony na oddziale dla najbardziej niebezpiecznych przestępców.
Te zaostrzenia są zbędne w sytuacji, w której areszt śledczy w Poznaniu określa Jakuba T. jako wzorowego więźnia. W dodatku w Wielkiej Brytanii są akta osobowe Jakuba, z których wynika, iż przez te 60 dni nie było z nim najmniejszego problemu - mówił RMF FM mecenas Mariusz Paplaczyk.
Ludzie z podobnymi zarzutami jak Jakub T. przebywają zwykle na oddziałach o zdecydowanie lżejszym rygorze. Polak dostał kategorię ”A”. Co oznacza, że w celi przez całą dobę ma być włączone światło, a kamery będą śledzić Polaka nawet w toalecie. Jakub T. nie uzyskał pozwolenia na spacery, ma także utrudniony kontakt z rodziną.
Adwokaci podkreślają, że Jakub T. cały czas jest tylko podejrzanym, a takie traktowanie go narusza europejskie standardy.
Jakub T. został zatrzymany przez poznańskich policjantów na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania 9 lutego. Jest podejrzany o brutalne zgwałcenie, obrabowanie i usiłowanie zabójstwa 48-letniej mieszkanki Exeter. Do przestępstwa miało dojść 23 lipca ubiegłego roku.
Na jego wydanie stronie brytyjskiej zgodził się poznański sąd okręgowy, decyzję tę podtrzymał na początku kwietnia Sąd Apelacyjny w Poznaniu.