Ogromny huk i panika mieszkańców miasta - nad stolicą Libanu Bejrutem przeleciały dziś izraelskie myśliwce. Samoloty przekroczyły barierę dźwięku - poinformowała agencja Reutera.
Izraelskie myśliwce przeleciały we wtorek (6 sierpnia) nad stolicą Libanu, przekraczając barierę dźwięku i powodując ogromny huk.
Samoloty krążyły nad miastem przez niemal pół godziny, trzy razy przekraczając barierę dźwięku. Według świadków były one widoczne gołym okiem, a mieszkańcy w panice poszukiwali schronienia - napisał Reuters.
Manifestacyjny przelot odbył się kilka minut przed planowanym rozpoczęciem przemowy przywódcy Hezbollahu Hasana Nasrallaha, poświęconej pamięci Fuada Szukra. Mężczyzna zginął dokładnie tydzień temu w izraelskim nalocie w południowej części Bejrutu.
Izrael ogłosił, że zabił Szukra, ponieważ odpowiadał on za liczne ataki na Izrael, w tym uderzenie rakiety w druzyjskie miasteczko Madżdal Szams na okupowanych Wzgórzach Golan. W ataku 27 lipca zginęło 12 dzieci i nastolatków. Hezbollah nie przyjął odpowiedzialność za nalot.
Dzień po izraelskim uderzeniu na Bejrut, w środę 31 lipca, w Teheranie zginął w ataku przywódca Hamasu Ismail Hanije. Iran i Hamas obwiniły za jego śmierć Izrael, który nie przyznał się do zamachu.
Oba wydarzenia przyczyniły się do wzrostu napięcia na Bliskim Wschodzie. Iran, Hezbollah i Hamas zapowiedziały odwet na Izraelu.
W ostatnich dniach wiele państw, w tym USA i Wielka Brytania, zaapelowało do swoich obywateli, by opuścili Liban. Przed podróżami w ten region ostrzega również polskie MSZ. Wiele linii lotniczych, w tym polski LOT, odwołało połączenia z Bejrutem i Tel Awiwem.
Wspierany przez Iran i kontrolujący południe Libanu - Hezbollah regularnie ostrzeliwuje północny Izrael od początku wojny w Strefie Gazy. Naloty spotykają się z kontratakami wojsk izraelskich. Od jesieni w ostrzałach Libanu zginęło ponad 500 osób, w większości bojowników Hezbollahu, a w atakach tej grupy na Izrael życie straciło kilkadziesiąt osób.