"Sieć stanowczo potępia ten przestępczy akt sił okupacyjnych Izraela" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym w niedzielę po południu przez telewizję Al-Dżazira w związku z wejściem izraelskich żołnierzy do biura stacji w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu. Tel Awiw twierdzi, że biuro było wykorzystywane "do podżegania do terroryzmu, wspierania działalności terrorystycznej". Z kolei w godzinach porannych Hezbollah wystrzelił w kierunku izraelskiej Hajfy ponad sto rakiet, a Izrael odpowiedział atakiem. Niepokój na Bliskim Wschodzie narasta po wtorkowym wybuchu pagerów i krótkofalówek członków Hezbollahu.
Po eksplozjach pagerów i krótkofalówek u członków Hezbollahu, w wyniku których zginęło co najmniej 37 osób, a około 3 tysiące zostało rannych, sytuacja na Bliskim Wschodzie staje się coraz bardziej napięta.
Jak podała agencja Reutera, siły izraelskie przeprowadziły nalot na biuro sieci medialnej Al-Dżaziry w mieście Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu wczesnym rankiem w niedzielę, wydając nakaz wojskowy zamknięcia operacji.
Reuters poinformował, że kanał z siedzibą w Katarze wyemitował na żywo nagranie, na którym izraelscy żołnierze wchodzą do biura z bronią w ręku i wręczają nakaz sądu wojskowego szefowi biura w Ramallah, Walidowi al-Omari, zmuszając biuro do zamknięcia na 45 dni.
Izraelskie wojsko poinformowało, w odpowiedzi na zapytanie Reutersa, że biura kanału zostały zapieczętowane, a jego sprzęt skonfiskowany.
Wojsko dodało, że nakaz został podpisany po ocenie wywiadowczej, która ustaliła, iż biura były wykorzystywane "do podżegania do terroryzmu, wspierania działalności terrorystycznej". "Transmisje kanału zagrażają bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu zarówno w regionie, jak i w całym Państwie Izrael" - stwierdzono w oświadczeniu.
Izraelski minister komunikacji Shlomo Karhi potwierdził zamknięcie biura w Ramallah, nazywając Al-Dżazirę "tubą" Hamasu z Gazy i wspieranego przez Iran Hezbollahu z Libanu. "Będziemy nadal walczyć z kanałami wroga i zapewniać bezpieczeństwo naszym bohaterskim wojownikom" - powiedział.
This is how heavily armed and masked Israeli soldiers raided Al Jazeeras bureau in the occupied West Bank's Ramallah and imposed a 45-day closure order.The network has condemned the action as criminal and an affront to press freedom. pic.twitter.com/bofxlDFR9Y
AJEnglishSeptember 22, 2024
Al-Dżazira opublikowała na platformie X oświadczenie w tej sprawie.
"Sieć stanowczo potępia ten przestępczy akt sił okupacyjnych Izraela. Al-Dżazira odrzuca drakońskie działania i bezpodstawne oskarżenia przedstawione przez władze izraelskie w celu uzasadnienia tych nielegalnych nalotów. Al-Dżazira potwierdza swoje niezachwiane zaangażowanie w kontynuowanie relacjonowania wojny w Gazie oraz trwającej okupacji terytoriów palestyńskich i eskalacji regionalnej" - czytamy w oświadczeniu.
Al Jazeera denounces Israeli armed raid on Ramallah office and vows to continue coverage of Gaza and the occupied Palestinian territories. pic.twitter.com/bRWC9nyXdX
AJEnglishSeptember 22, 2024
W niedzielę rano izraelskie wojsko przekazało, że Hezbollah wystrzelił w kierunku Izraela ponad sto rakiet z terytorium Libanu. W wyniku ataku cztery osoby zostały ranne.
Jak wówczas informowała armia, cytowana przez agencję Reutera, służby ratunkowe pracują nad gaszeniem pożarów wywołanych przez ostrzał.
We are operating because this is who Hezbollah is targeting: pic.twitter.com/dbssPItarK
IDFSeptember 22, 2024
Izraelskie Dowództwo Frontu Wewnętrznego podało, że w wyniku ataku wszystkie placówki edukacyjne w północnych regionach kraju w pobliżu Libanu zostały w niedzielę zamknięte przynajmniej do wieczora.
W niedzielę po południu Reuters podał, że Hamas pochwalił Hezbollah za odwet na Izraelu.
W nocy "kilka podejrzanych obiektów latających", które zostały przechwycone, zbliżyło się do Izraela również z Iraku - dodała armia, informując jednocześnie o uderzeniu na cele Hezbollahu w Libanie w odpowiedzi na niedzielny atak.
Telewizja CNN zauważyła, że nocne ataki Hezbollahu uderzyły w izraelskie miasta dalej na południe niż jakikolwiek atak od początku obecnego konfliktu, który rozpoczął się 8 października.
Jednym z rannych we wtorkowych eksplozjach pagerów był Mojtaba Amani, ambasador Iranu w Libanie.
CNN podał, że Amani mówi, iż "ma się dobrze". W poście na X miał dziękować libańskim i irańskim lekarzom za leczenie jego obrażeń. Nie jest jasne, czy osobiście zamieścił tę wiadomość, ale jest to jego pierwsza komunikacja od wybuchu.
W sobotę wczesnym rankiem Hezbollah potwierdził, że jej najwyższy dowódca wojskowy Ibrahim Aqil został zabity, nie podając szczegółów na temat jego śmierci. Aqil zginął w piątek w izraelskim ataku lotniczym w Bejrucie wraz z co najmniej 10 innymi głównymi dowódcami tej grupy terrorystycznej, podała armia Izraela.
CNN podał w niedzielę, że w pogrzebie Aqila w Bejrucie uczestniczyli liderzy i bojownicy Hezbollahu.
We wtorek i środę w Libanie eksplodowały setki pagerów i krótkofalówek używanych przez wspierany przez Iran libański ruch islamistyczny Hezbollah, sojusznika palestyńskiego Hamasu. W wyniku wybuchów zginęło 37 osób, a prawie 3000 zostało rannych. O zainstalowanie ładunków wybuchowych podejrzewany jest izraelski wywiad.
Jak przekazał w czwartek dziennik "New York Times", izraelski wywiad stworzył fasadową firmę montującą pagery, by zainstalować ładunki wybuchowe w tysiącach urządzeń dostarczanych Hezbollahowi.