Każde pieniądze, które zarabia reżim w Teheranie są wykorzystywane do represjonowania obywateli i wspierania terroryzmu - opisuje w rozmowie z RMF FM Shahin Gobadi, członek Narodowej Rady Irańskiego Ruchu Oporu. To koalicja irańskich organizacji opozycyjnych, działająca poza granicami kraju. Dziś w Warszawie, podczas konferencji bliskowschodniej organizują oni protest przeciwko reżimowi ajatollahów.
Paweł Balinowski, RMF FM: Zacznijmy od podstaw - dlaczego jesteście dziś tu, w Warszawie, co chcecie osiągnąć w związku z konferencją bliskowschodnią?
Szahin Gobadi: Przyjechało tu wielu Irańczyków, którzy wspierają Narodową Radę Irańskiego Oporu, by domagać się tego samego, czego domagają się ludzie protestujący w samym Iranie - obalenia reżimu przez obywateli i przez ruch oporu. Przez cały 2018 rok ludzie w całym Iranie na ulicach krzyczeli "śmierć dyktatorom, śmierć reżimowi, niech żyje wolność". Chcemy, żeby społeczność narodowa uszanowała prawo Irańczyków oraz irańskiego ruchu oporu do obalenia reżimu i ustanowienia demokratycznego rządu.
Wasz program to demokratyczny rząd, ale też wolność religijna, pełne prawa dla kobiet...
Tak, bo musimy pamiętać, że obecny reżim irański to teokracja, to reżim mizoginistyczny. Kobiety są traktowane gorzej niż obywatele drugiej kategorii - i właśnie dlatego kobiety odgrywają ogromną rolę w protestach w samym Iranie oraz w ruchu oporu w kraju i zagranicą. Więcej niż połowa członków Narodowej Rady Irańskiego Oporu to kobiety, prezydentem elektem jest pani Maryam Rajavi, która prowadzi ruch oporu wobec ajatollahów i jest ich wrogiem numer jeden.
Dwa dni temu Iran obchodził 40. rocznicę islamskiej rewolucji - obalenia szacha i przejęcia władzy przez ajatollahów. Czy teraz możliwe jest kolejna zmiana? Czy konferencja w Warszawie może wyznaczyć kurs w kierunki takiej zmiany?
Myślę, że zmiana dokona się wewnątrz Iranu. 2018 rok był bardzo ważny, bo pomimo ciężkich represji ze strony reżimu w całym kraju powtarzały się protesty i strajki, tysiące aktywistów zostało aresztowanych, ale to nie powstrzymało ludzi od wychodzenia na ulice. Reżim nie był w stanie tego powstrzymać. W samym Iranie sytuacja dramatycznie się zmienia. Na arenie międzynarodowej odchodzi się od polityki przyzwolenia dla irańskiego reżimu, która przez wiele lat dominowała na zachodzie - teraz irański reżim będzie w większym stopniu rozliczany za swoje przewinienia i zbrodniczą politykę. Więc tak - sądzę, że sytuacja, w której reżim zostaje obalony przez Irańczyków i przez ruch oporu nigdy nie była tak osiągalna i tak bardzo w zasięgu ręki. Wszystko wskazuje na to, że 2019 będzie kluczowym rokiem. Konferencja w Warszawie jest bardzo ważna, głosi Irańczyków, którzy domagają się zmiany powinien być na niej wyraźnie słyszalny.
Czego oczekujecie od krajów Zachodu? Od Stanów Zjednoczonych, które w ostatnich latach ostro krytykują reżim w Teheranie?
Sądzimy, że sankcje ekonomiczne powinny być silniejsze, bardziej wyczerpujące dla reżimu. Każde pieniądze, które zarabia reżim, są wykorzystywane do represjonowania obywateli, do finansowania działań wojennych w regionie, do wspierania terroryzmu albo rozwoju programu rakietowego. Chodzi o to, by za wszelką cenę powstrzymać reżim - cała ropa naftowa w Iranie nie należy do Irańczyków, a reżim używa jej by rozwijać swoją niszcząca politykę wobec regionu i obywateli swojego kraju.
Jednak wiele krajów w Europie, w Unii Europejskiej nie jest skorych do tego, by tak mocno krytykować Iran jak USA, by stosować tak silne sankcje. Tu - waszym zdaniem - też trzeba zmiany?
Zdecydowanie tak. Niestety Europa zbyt długo trzymała się polityki pobłażania ajatollahom, starała się z nimi robić interesy za wszelką cenę. To była katastrofalna polityka, której rezultaty obserwujemy właśnie teraz. Chcielibyśmy, żeby posłuchali słów Irańczyków, którzy domagają się wolności na ulicach miast swojego kraju. Musimy też pamiętać - w wyniku takiej polityki reżim czuje się ośmielony i dalej stosuje represje wobec obywateli i wspiera terroryzm. Proszę zwrócić uwagę - w 2018 roku były cztery duże spiski terrorystyczne, głównie w Europie, z udziałem irańskich akredytowanych dyplomatów. To powinno być całkowicie nieakceptowalne i czas wolnej ręki dla reżimu powinien się wreszcie skończyć. Europa powinna pociągnąć Iran do odpowiedzialności.