Obrońcy praw człowieka alarmują, że co najmniej 100 osób biorących udział w niedawnych protestach w Iranie może być skazanych na karę śmierci. Według BBC liczba zagrożonych śmiercią może być jeszcze wyższa, bo władze nie ujawniają skali wyroków, a rodziny skazanych są zastraszane, aby takich informacji nie podawać.
Z informacji zdobytych przez działającą w Norwegii organizację Iran Human Rights wynika, że liczba już skazanych na karę śmierci lub uczestników protestów, którzy takie zarzuty mają, ale ich procesy jeszcze się nie odbyły, sięga co najmniej 100 osób.
Jak podaje BBC, kara śmierci grozi pięciu kobietom. Jedną z nich jest Mojgan Kavousi, nauczycielka języka kurdyjskiego i obrończyni praw człowieka, którą prokurator oskarżył o "prowokowanie ludzi do deprawacji poprzez publikowanie postów w mediach społecznościowych".
Dotychczas wiadomo o wykonaniu dwóch wyroków śmierci na uczestnikach antyrządowych protestów, które trwały od września br. Powieszeni zostali Mohsen Shekari i Majidreza Rahnavard - obydwaj mieli po 23 lata.
Protesty w Teheranie - a później także w innych miastach Iranu - wybuchły po śmierci Mahsy Amini. 22-letnia kobieta zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach w areszcie, do którego została wtrącona, bo policja religijna uznała, że naruszyła przepisy dotyczące noszenia chusty.
Według danych IHR, na które powołuje się BBC, do tej pory w protestach zginęło co najmniej 476 demonstrantów, w tym 64 dzieci i 34 kobiety.
Protesty spotkały się z surową reakcją ze strony władz. Skala represji nie jest jednak znana, ze względu na panującą w kraju cenzurę i brak niezależnych mediów. IHR przygotował listę 100 osób, wobec których wyroki zostały już ogłoszone albo urzędnicy upublicznili akty oskarżenia. Na tej liście są też nazwiska skazanych albo oskarżonych, o których poinformowały rodziny, dziennikarze czy aktywiści.
Według działającej w Norwegii organizacji wszyscy oskarżeni zostali pozbawieni prawa dostępu do adwokata, nie mogą liczyć na rzetelny proces i uczciwy wyrok.
W przypadkach, w których udało im się nawiązać kontakt lub szczegóły ich spraw [zostały] zgłoszone przez współwięźniów i obrońców praw człowieka, wszyscy byli poddawani torturom fizycznym i psychicznym w celu wymuszenia fałszywych samooskarżających się zeznań - oznajmili działacze IHR.
Wśród skazanych jest również 22-letni Mohammad Ghobadlou, wobec którego wyrok śmierci został podtrzymany przez irański Sąd Najwyższy. Jak podaje BBC, kara śmierci spotkała go za to, że został oskarżony o wjechanie podczas wrześniowych protestów w grupę policjantów i spowodowanie śmierci jednego z nich. Według matki skazanego, Mohammad Ghobadlou cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową, a wyrok wobec niego został wydany w pośpiechu i bez udziału wybranych przez niego prawników.
Jak podkreśla BBC, skazanych na śmierć uczestników protestów może być jeszcze więcej. Wiedza o tym, co dzieje się poza Teheranem, jest bardzo ograniczona i władze mogą skutecznie ukrywać w tajemnicy skalę wydanych wyroków śmierci.