Zamiast życzyć wesołych świąt Bożego Narodzenia, przychodnia w angielskim Doncaster omyłkowo rozesłała swoim pacjentom informację, że mają agresywnego raka płuc. O tej fatalnej pomyłce poinformował w czwartek serwis BBC.
Jak donosi BBC, przychodnia Askern Medical Practice w Doncaster w północnej części kraju przesłała wiadomość swoim pacjentom 23 grudnia. Napisano w niej, że lekarz prosi pacjenta o wypełnienie formularza DS1500, który jest przeznaczony dla osób cierpiących na śmiertelną chorobę w celu ubiegania się o świadczenia. Wiadomość zawierała ponadto informację, że u pacjenta zdiagnozowano "agresywnego raka płuc z przerzutami".
Jakiś czas później wysłano kolejną wiadomość, w której pacjenci zostali poproszeni o przyjęcie "szczerych przeprosin" z powodu zaistniałej sytuacji.
"Wiadomość została wysłana przez pomyłkę. Nasza wiadomość powinna brzmieć: Życzymy Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku".
Andy Vermaut shares:Doncaster surgery sends cancer text instead of festive message: Patients at Askern Medical Practice are told they have aggressive lung cancer in a messaging error. https://t.co/tJXtf4Uk1H Thank you pic.twitter.com/69Vq867ZEp
AndyVermautDecember 29, 2022
Przychodnia, w której - według BBC - zarejestrowanych jest około 8000 pacjentów, do tej pory nie skomentowała tej nieszczęsnej pomyłki. W ostatnim komunikacie prasowym, opublikowanym we wrześniu, przychodnia podkreśla "doskonałe opinie pacjentów dotyczące konsultacji telefonicznych".
Carl Chegwin powiedział BBC, że jego matka była jednym z pacjentów, którzy otrzymali wiadomość.
Pierwszą rzeczą, o której pomyślałem, było: czy to jakiś chory żart? - powiedział Chegwin. Całkowicie mnie to zaskoczyło... Właśnie poinformowali ludzi na kilka dni przed Bożym Narodzeniem, że mają śmiertelnego raka płuc. Tak nie można - zaznaczył.
Inna kobieta, która poprosiła o zachowanie anonimowości, powiedziała, że wiadomość "bardzo ją zmartwiła", ponieważ niektórzy członkowie jej rodziny w ostatnim czasie przeszli badania klatki piersiowej. Była też świadkiem, jak kilka innych osób zaczęło panikować po otrzymaniu wiadomości.
Narodowa Służba Zdrowia (NHS), która nadzoruje opiekę zdrowotną finansowaną ze środków publicznych, nie skomentowała tej sprawy.