Indonezyjscy lekarze poinformowali, że zmarła niedawno kobieta była zarażona groźną dla człowieka odmianą wirusa. Przedstawiciele resortu zdrowia w Dżakarcie twierdzą też, że szczep H5N1 wykryto u jeszcze jednej osoby. To zwiększa do 10 liczbę zarażonych w Indonezji.
Tysiące sztuk drobiu padło także w Chinach i Wietnamie.
Przez ostatnie dwa lata wirus zabił w Azji ponad 60 osób. Optymiści mówią wciąż, że to świadczy o małej skali zagrożenia, zdaniem pesymistów to tylko przygrywka przed tragedią na skalę światową.
W związku z podejrzeniem ptasiej grypy na jednej z ferm drobiowych w północnej Japonii, postanowiono wybić 180 tysięcy kurcząt. Przedstawiciel służb weterynaryjnych w prefekturze Ibaraki poinformował, że na jednej z ferm hodowlanych stwierdzono obecność przeciwciał wirusa H5 u kurcząt, co oznacza, iż miały one kontakt z chorym drobiem. Nie stwierdzono jednak obecności samego wirusa.
W Japonii ptasia grypa pojawiła się w zeszłym roku, po dziesięcioletniej przerwie. Zdaniem weterynarzy, w kraju nie stwierdzano jednak wirusa H5N1, ale mniej groźnego H5N2. W Japonii nie notowano też przypadku, by zaraza zaatakowała człowieka.
Koszty walki z ptasią grypą mają być tematem największej dotychczasowej międzynarodowej konferencji, poświęconej rozprzestrzenianiem się wirusa. Obrady rozpoczynają się w poniedziałek w Genewie.