Ograniczenia w podróżowaniu w celu zahamowania zarazy – to jeden z amerykańskich pomysłów walki z ewentualną pandemią ptasiej grypy. Za Oceanem ogłoszono plan postępowania w przypadku szerzenia się choroby.

REKLAMA

Wśród zaleceń jest także racjonowanie lekarstw przez stany i miasta. Szpitale będą w pierwszym rzędzie przyjmować chorych na grypę, zaś do domu odsyłać cierpiących na lżejsze schorzenia.

Czarny scenariusz rządowego planu przewiduje, że na wywołaną zmutowanym wirusem grypę może zachorować w USA aż jedna trzecia populacji, czyli około 90 milionów ludzi. Z tego umrze od 200 tysięcy do prawie dwóch milionów osób.

Za Oceanem słychać jednak głosy o szerzeniu paniki. Wielu ekspertów jest zdania, że zagrożenie chorobą jest tak niewielkie, że alarm wszczęto niepotrzebnie.