Wśród 22 terrorystów na amerykańskiej liście figuruje także nazwisko - Imad Fayez Mugniyah. Izraelska prasa twierdzi, że ten człowiek jest dużo groźniejszy od Osamy bin Ladena. CIA obciąża go odpowiedzialnością za zamachy na ambasadę USA i koszary marines w Bejrucie w latach 80. Zginęło wówczas 241 Amerykanów, a także zamach na placówkę Izraela w Buenos Aires – zginęło 19 osób. To on zorganizował porwanie i morderstwo szefa CIA w Bejrucie.
W izraelskich mediach zwraca się uwagę na to, że Fayez jest znacznie bardziej profesjonalny w swej terrorystycznej działalności niż sam Osama bin Landen. „Na to by usiąść sobie na kamieniu, popijać wodę, a obok położyć kałasznikowa i wygłaszać przesłanie do świata – tak, jak to zrobił Saudyjczyk - Fayez na pewno by sobie nie pozwolił” – twierdzą komentatorzy. My tak naprawdę nie wiemy, jak on wygląda – mówią z kolei przedstawiciele służb bezpieczeństwa. Od czasu gdy zrobiono mu zdjęcie, opublikowane na liście prezydenta USA, przeszedł co najmniej dwie operacje plastyczne. Zwraca się też uwagę na doświadczenie owego Libańczyka. Osama uczył się jeszcze walki w górach Afganistanu, gdy Fayez już podkładał bomby i organizował zamachy. To właśnie on odpowiada za zbieranie funduszy Hezbollahu.
Mugniyah jest być może kluczową postacią również w śledztwie w sprawie zamachów w Nowym Jorku i Waszyngtonie 11 września. Do niedawna był on najbardziej poszukiwanym terrorystą świata - wyszkoleni przez niego ludzie odpowiadają za wiele zamachów, morderstw i porwań. CIA obciąża go odpowiedzialnością za przygotowanie zamachów na ambasadę USA i koszary marines w Bejrucie w latach 80. W atakach tych zginęło wówczas 241 Amerykanów, a także zamach na placówkę Izraela w Buenos Aires – zginęło wtedy 19 osób. To on zorganizował porwanie i morderstwo szefa CIA w Bejrucie. Kilkanaście razy zastawiano już na niego pułapkę: we Francji, w Arabii Saudyjskiej i zawsze zdołał wymknąć się z potrzasku.
Terroryści Mugniyaha dwa razy w ostatnich latach porywali samoloty, używając noży. Co więcej, członek al-Qaedy, aresztowany za udział w zniszczeniu ambasad USA w Afryce trzy lata temu, zeznał przed sądem, że osobiście organizował spotkanie Fayeza z bin Ladenem w Sudanie na początku lat 90. Zdaniem amerykańskich i izraelskich ekspertów jest bardzo prawdopodobne, że Mugniyah użyczył al-Qaedzie swych kontaktów i przede wszystkim swoich umiejętności.
Publikując listę, prezydent Bush faktycznie wyznaczył amerykańskim siłom specjalnym cele do trafienia. Sam Mugniyah już kilka razy wymknął się amerykańskim komandosom. W 1995 roku CIA dostała wiadomość, że Mugniyah jest w samolocie lecącym z Sudanu do Syrii. Maszyna miała mieć międzylądowanie w Rijadzie, gdzie czekali amerykańscy komandosi. Ale Saudyjczycy przestraszyli się konsekwencji i zakazali samolotowi lądować na swym terytorium.
foto FBI
12:15