Spadkobierca imperium kosmetycznego Jean-Paul Guerlain został ukarany grzywną za rasistowską uwagę wygłoszoną przed dwoma laty w publicznej telewizji. Guerlain przeprosił za swoje - jak to określił - idiotyczne słowa.
Chodzi o wypowiedź Guerlaina z października 2010 roku, jaką wygłosił na antenie stacji France 2. O procesie tworzenia perfum Samsara powiedział wtedy: "Pracowałem jak czarnuch. Nie wiem, czy czarnuchy zawsze pracowały tak ciężko (...)".
Sąd w Paryżu skazał Francuza na zapłacenie grzywny w wysokości 6 tysięcy euro, choć groziła mu nawet kara do sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Podczas rozprawy 75-letni Guerlain, dziedzic znanego na całym świecie imperium kosmetycznego, przeprosił czarnoskórych obywateli Francji za swoją - jak to ujął - idiotyczną uwagę.
Skandal wokół wypowiedzi Guerlaina to kolejna afera o podłożu rasistowskim w świecie mody. W zeszłym roku powszechne oburzenie wywołało zachowanie szefa paryskiego domu mody Dior Johna Galliano. Brytyjczyk został sfilmowany, gdy w ogródku kawiarni w żydowskiej dzielnicy Paryża Marais, kiedy wyraźnie podchmielony nazwał jedną z klientek "brzydką żydowską dziwką", a potem dodał, że "powinna zostać zagazowana razem z rodziną". Oświadczył także, że "kocha Hitlera".
Wyrok w sprawie Galliano zapadł we wrześniu zeszłego roku. Kreator mody dostał sześć tysięcy euro grzywny w zawieszeniu na pięć lat. Sąd wymierzył mu stosunkowo łagodną karę, bo projektant przyznał się do alkoholizmu i nadużywania leków. Galliano stracił jednak stanowisko.
Domy mody Guerlain i Dior należą do wielkiego koncernu LVMH, specjalizującego się w wyrobach luksusowych.