Po zliczeniu głosów z 99 proc. lokali wyborczych w wyborach parlamentarnych prowadzi rządzące Gruzińskie Marzenie z wynikiem 54,09 proc. - podała w niedzielę rano gruzińska Centralna Komisja Wyborcza. Siły opozycji, które przekroczyły próg wyborczy, oficjalnie zdobyły łącznie 37,58 proc. głosów.

REKLAMA

Wybory parlamentarne w Gruzji. Są wyniki z 99 proc. lokali wyborczych

Według Centralnej Komisji Wyborczej opozycyjne siły uzyskały następujące wyniki:

  • Koalicja na rzecz Zmiany - około 10,92 proc.,
  • blok Jedność - 10,12 proc.,
  • Silna Gruzja - 8,78 proc.,
  • Dla Gruzji oddano 7,76 proc. głosów.

Pozostałe ugrupowania nie przekroczyły 5-proc. progu wyborczego.

Ze wstępnych danych wynika, że wyborcy głosujący za granicą oddali najwięcej głosów na opozycję. Koalicja na rzecz Zmiany zdobyła 29 proc., Jedność - 20,8 proc., Silna Gruzja - 14 proc., a Za Gruzję - 8,4 proc. Na Gruzińskie Marzenie za granicą zagłosowało 17,7 proc. wyborców.

Gruzińska opozycja ogłosiła, że nie uznaje wyników przedstawionych przez CKW. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.

Koalicja organizacji pozarządowych, monitorujących przebieg sobotnich wyborów parlamentarnych, oświadczyła, że domaga się anulowania oficjalnych rezultatów głosowania i oskarżyła rząd o dopuszczenie się "skomplikowanego procederu fałszerstw wyborczych".

Na ulicach Tbilisi nic nie wskazuje na polityczne trzęsienie ziemi

Choć sytuacja jest napięta - w związku z nieuznaniem przez opozycję oficjalnych wyników głosowania - przed parlamentem jest spokojnie, widać dziennikarzy, ludzie robią sobie zdjęcia, a w okolicy stoi tylko kilka policyjnych radiowozów.

George Melaszwili, dyrektor gruzińskiego think tanku Europe-Georgia Institute, ocenił, że sobotnie wybory zostały przyćmione przez powszechne oskarżenia dotyczące oszustw, w związku z czym trudno jest uznać ich legalność. Fałszerstwa wyborcze zagrażają gruzińskim aspiracjom (dotyczącym) dołączenia do UE i grożą wepchnięciem kraju z powrotem do rosyjskiej strefy wpływów - przekazał ekspert.

Analityk prognozuje, że w związku z doniesieniami o fałszerstwach wyborczych napięcia polityczne w kraju będą eskalować, co doprowadzi do protestów. Nie wykluczył zaangażowania w mediacje międzynarodowych podmiotów. Aktorzy międzynarodowi mogą też być wezwani do wywarcia dyplomatycznej presji na rządzących, jeśli nieprawidłowości zostaną potwierdzone. Może to doprowadzić do ogłoszenia sankcji albo wezwania do rozpisania nowych wyborów.

Jak dodał, wiele zależy od oceny wydanej przez misję OBWE/ODIHR i inne organizacje międzynarodowe.

Jeśli twierdzenia opozycji zostaną potwierdzone przez międzynarodowych obserwatorów, będzie to wyraźny znak dla elektoratu opozycyjnego. Ta sytuacja grozi pogłębieniem wewnętrznych podziałów. Może to doprowadzić do nacisków (władz) na społeczeństwo obywatelskie i nadwyrężenia stosunków Gruzji z zachodnimi partnerami, a kraj może być narażony na wzrost wpływów Rosji - podsumował.