Gruzja jest otwarta na rozmowy w sprawie rozmieszczenia na jej terytorium części amerykańskiej tarczy rakietowej - powiedział reporterom dziennika "Financial Times" szef dyplomacji gruzińskiej Gela Beżuaszwili.
Szef gruzińskiego MSZ powiedział, że USA nie zwróciły się formalnie do Gruzji o rozpoczęcie rozmów w tej sprawie. Nie ma formalnego wniosku ani nawet rozmów nieformalnych - powiedział. Ale jeśli zwrócą się o pomoc, będziemy z nimi rozmawiać - dodał".
Amerykański generał Trey Obering, szef Agencji Obrony Rakietowej USA, powiedział wcześniej, że Stany Zjednoczone chciałyby umieścić na Kaukazie radar przedniej linii. Pentagon twierdzi, że radar taki dopomógłby w dokładniejszym namierzaniu rakiet pochodzących z Iranu.
W przeciwieństwie do Polski i Republiki Czeskiej, w Gruzji nie należy spodziewać się wewnętrznych sprzeciwów wobec takich planów - powiedział szef dyplomacji gruzińskiej. Poparcie naszej opinii publicznej dla NATO sięga 84 procent, podwoiliśmy ostatnio liczbę naszych żołnierzy w Iraku - nie sądzę, by były jakieś problemy - dodał.
Prozachodnie nastawienie Tbilisi w ostatnich latach wywołało gniew w Rosji. W ubiegłym roku władze gruzińskie aresztowały członków rosyjskiego personelu wojskowego, oskarżając ich o szpiegostwo, co doprowadziło do kryzysu w stosunkach dyplomatycznych z Rosją - pisze "FT". Rosja jest też zdecydowanie przeciwna gruzińskim dążeniom do członkostwa w NATO.
Beżuaszwili spodziewa się dalszych napięć. Zdaniem gruzińskiego polityka, nie ma "niczego zaskakującego" w rosyjskiej groźbie zawieszenia realizacji do układu o ograniczeniu broni: Starają się sprowokować debatę w ramach sojuszu. Rosja rozgrywa słabości. Starają się znaleźć słabe punkty. Rosja próbuje podzielić Zachód - zauważa. Według niego, "Unia Europejska musi teraz stać razem".