Tarcza antyrakietowa, groźne pohukiwania z Kremla, a może globalne zmiany klimatyczne będą tematem rozpoczynające się w Waszyngtonie szczytu Stany Zjednoczone-Unia Europejska? Nad czym pracować będą delegacje pod przewodnictwem prezydenta USA George'a W. Busha, szefa Komisji Europejskiej Jose Barroso i kanclerz Niemiec Angeli Merkel?
Z przecieków, które trafiają do mediów, wynika, że głównym osiągnięciem szczytu ma być wspólne stanowisko na temat zmian klimatycznych. Biały Dom, choć takiemu myśleniu niechętny, ma zgodzić się, że kwestie klimatu to sprawy palące i należy się nimi zająć z pełną powagą.
Politycy w zaciszu gabinetów mają także rozmawiać o tarczy. Unię i Waszyngton sporo w tej kwestii dzieli, ale muszą wspólnie poważnie zastanowić się, jak postępować z coraz bardziej wojowniczym prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Jednak - według komentatorów - jasnego stanowiska nie należy się raczej spodziewać.
W styczniu Stany Zjednoczone zaproponowały Polsce i Czechom rozmieszczenie na ich terytorium elementów tarczy antyrakietowej. W Czechach miałaby powstać baza radarowa, a w Polsce - wyrzutnie rakiet przechwytujących. Waszyngton utrzymuje, że system jest konieczny do obrony przed nieobliczalnymi państwami, jak Korea Północna czy Iran.
Rosja od początku uważa, że tarcza stanowi dla niej zagrożenie i niedopuszczalne jest rozmieszczenie elementów systemu na terenie państw byłego bloku wschodniego.
Kilka dni temu prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział, że Moskwa - w przypadku rozmieszczenia elementów amerykańskiej tarczy w Polsce i Czechach - zastrzega sobie prawo do zapewnienia bezpieczeństwa.