Aleją Rustawelego idą "robocopy" i wyłapują ludzi - mówili protestujący w Alei Rustawelego w centrum Tbilisi. "Robokopami" Gruzini nazywają policjantów, rozganiających demonstracje. Struktury siłowe sforsowały barykady wzniesione przez uczestników akcji, ale demonstranci budowali nowe umocnienia.
Nocą z soboty na niedzielę policja zaczęła rozganiać protestujących zebranych przed parlamentem na głównej ulicy miasta - alei Rustawelego. Aleją kroczył szpaler policji, wypychając protestujących.
Third night of resistance-we, Georgian people are against Russian regime, that canceled EU integration process and which has been brutally beating peaceful demonstrators for two days. Georgia is not Russia and it will never be! #TbilisiProtests #GeorgianProtests pic.twitter.com/mfjxtbHrkc
NikapharulavaNovember 30, 2024
Demonstrujący uciekali przed nadchodzącymi funkcjonariuszami, chowali się we wnękach witryn i na klatkach schodowych. W okolicy Rustawelego widać było karetkę wokół której zebrali się ludzie.
Funkcjonariusze wyłapywali uczestników protestu i zatrzymywali ich.
Przed północą czasu polskiego na części alei przed parlamentem nie było już protestujących. Ludzie zostali wyparci na inny odcinek ulicy - w pobliże placu Rewolucji Róż. Ludzie budowali tam nowe barykady m.in. ze śmietników.
Georgians, Keep Fighting!Their fear of your unity and strength reveals their weakness#FreeGeorgia #Tbilisi #TbilisiProtests #Georgia #GeorgiaProtests pic.twitter.com/FBL7wko2TJ
YourAnonTVNovember 30, 2024
Policja używa wobec zgromadzonych gazu łzawiącego. Protestujący mówią, że mogły zostać wykorzystane gumowe kule, ale nie jest to potwierdzona informacja. Demonstranci mieli użyć w walce z policją koktajli Mołotowa.
Są doniesienia, że na ulicy obok tylnego wejścia do parlamentu aresztowano osoby nieletnie.
Na napiętą sytuację w Gruzji zareagował Andrzej Duda. Rozmawiał telefonicznie z prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili. Kancelaria polskiego przywódcy zapewniła w komunikacie, że Duda "konsekwentnie wspiera wieloletnie dążenia narodu gruzińskiego do bycia częścią Unii Europejskiej".
Cel ten zapisany jest w Konstytucji Gruzji i według wszystkich badań cieszy się poparciem zdecydowanej większości gruzińskiego społeczeństwa. Decyzja rządu w Tbilisi o całkowitym wstrzymaniu negocjacji akcesyjnych, a de facto o zamrożeniu relacji z UE, stanowi bolesny cios dla tych dążeń i przynosi bardzo poważne szkody zarówno samej Gruzji, jak i Unii Europejskiej - podkreślono.
W sobotę wieczorem Zurabiszwili oświadczyła, że pozostanie na stanowisku do czasu, aż legalny parlament wybierze jej następcę. Przywódczyni Gruzji i opozycja nie uznają wyników wyborów parlamentarnych z 26 października, które były postrzegane jako referendum w sprawie przystąpienia Gruzji do Unii Europejskiej. Wybory - według oficjalnych danych - wygrała prorosyjska partia Gruzińskie Marzenie.
Stany Zjednoczone ogłosiły w sobotę, że zawieszają umowę o partnerstwie strategicznym z Gruzją.