Francja wprowadziła specjalne środki bezpieczeństwa dla ochrony swych ambasad po tym, jak francuski tygodnik satyryczny "Charlie Hebdo" opublikował karykatury Mahometa. "Wysłałem instrukcje, by we wszystkich krajach, w których może to wywoływać problemy, wprowadzono specjalne środki ostrożności" - poinformował minister spraw zagranicznych Laurent Fabius w radiu France Info.
Obraz przedstawia Mahometa jako oszusta i kobieciarza, aprobującego molestowanie seksualne dzieci. W ostatnim tygodniu film wywołał w świecie muzułmańskim falę gwałtownych antyamerykańskich protestów, w których zginęło ponad 30 osób.
Rzecznik MSZ Francji Philippe Lalliot poinformował, że w piątek - dniu świątecznym dla muzułmanów - "w ramach ostrożności (francuskie) ambasady, konsulaty, centra kultury i szkoły w około 20 krajach zostaną zamknięte". Uspokajał jednak, że "nie istnieje realne zagrożenie dla żadnego z tych ośrodków".
Równocześnie na stronie internetowej MSZ pojawił się apel do francuskich turystów. Resort spraw zagranicznych wzywa ich do zachowania ostrożności z powodu "obecnych niepokojów" w świecie muzułmańskim. Zalecamy trzymanie się z dala od miejsc zgromadzeń, unikanie ulic, na których tradycyjnie odbywają się demonstracje oraz okolic zagranicznych przedstawicielstw dyplomatycznych czy miejsc kultu - napisano na stronie zawierającej rady dla podróżnych. W Pakistanie z kolei obywatele Francji otrzymali wiadomość SMS, w której napisano, że w związku z publikacją karykatur "społeczność francuska oraz francuskie interesy" mogą być zagrożone.
Rano strona internetowa tygodnika "Charlie Hebdo", który opublikował karykatury Mahometa, była niedostępna. Według agencji AFP, powodem może być problem techniczny, zbyt duże obciążenie lub działanie hakerów.
Z kolei na stronie tygodnika na Facebooku pod zdjęciem okładki najnowszego wydania znajdowało się rano ponad 1600 komentarzy, zarówno negatywnych, jak i pozytywnych. Okładka przedstawia muzułmanina na wózku inwalidzkim pchanym przez ortodoksyjnego żyda, mówiących: Nie wolno sobie drwić. Na górze widnieje napis "Nietykalni 2", będący nawiązaniem do popularnego filmu o podobnym tytule.
Tygodnik w wersji drukowanej był zaś rozchwytywany we francuskich kioskach.