Policja poszukuje wspólnika Mohameda Meraha - ujawniły francuskie media. Funkcjonariusze podejrzewają, że w kradzieży skutera, którym poruszał się terrorysta, brały udział trzy osoby, w tym brat napastnika. Abdelkader Merah usłyszał już zarzut współorganizowania zamachów w Tuluzie i Montauban.
Na razie - w związku z zamachami na południu Francji - sąd oskarżył brata Mohameda Meraha, Abdelkadera, o współudział w zabójstwach w Tuluzie i Montauban. 29-latek został zatrzymany w środę o świcie w Auterive, ok. 40 km na południe od Tuluzy, gdy elitarna jednostka policji RAID rozpoczynała oblężenie mieszkania jego młodszego brata. Mężczyzna najpierw trafił do policyjnego aresztu, a w sobotę został przewieziony do siedziby służb antyterrorystycznych pod Paryżem.
Policja poinformowała, że Abdelkader Merah brał udział w kradzieży skutera, na którym jego młodszy brat poruszał się w czasie wszystkich ataków. Abdelkader powiedział policji, że jest "dumny z czynów" Mohameda, który został zabity w czwartek przez francuskie siły specjalne po 32-godzinnej akcji. Zastrzegł przy tym, że nie wiedział o planach brata i podkreślał, że nie pomagał mu w zabójstwach.
Dżihadysta Mohamed Merah, Francuz pochodzenia algierskiego, przyznał się do zabójstwa trzech żołnierzy w Tuluzie i pobliskim Montauban 11 i 15 marca oraz do zastrzelenia 30-letniego nauczyciela i trojga dzieci przed szkołą żydowską w Tuluzie 19 marca.
Telewizja Al-Dżazira otrzymała nagranie wideo, które prawdopodobnie pokazuje zamachy na żołnierzy i dzieci, dokonane przez zabójcę z Tuluzy Mohameda Meraha.
Pendrive z tym nagraniem przysłano wczoraj wieczorem pocztą do paryskiego biura Al-Dżaziry. Szef tego biura Zied Tarrouche poinformował o tym francuską stacje telewizyjną BFM. Do przesyłki dołączony był napisany kiepską francuszczyzną list z informacją, że zabójstwa zostały popełnione w imieniu Al-Kaidy.
Tarrouche powiedział, że nagranie wideo zostało wykonane z perspektywy zabójcy, prawdopodobnie kamerą, którą miał na szyi. Dodał, że jego jakość jest wysoka, ale że widać wyraźnie, iż było edytowane - dodano do niego pieśni religijne i recytację wersów Koranu.
Prezydent Sarkozy zwrócił się do stacji telewizyjnych, aby - powodowane szacunkiem dla ofiar - w żadnym wypadku nie publikowały tego nagrania. Tarrouche powiedział, że w jego telewizji decyzja w sprawie ewentualnej emisji jeszcze nie zapadła.