Oto jestem - tym stwierdzeniem przywitał się z Kubańczykami w telewizyjnym wywiadzie Fidel Castro. Było to pierwsze od kilku miesięcy wystąpienie El Comandante w telewizji. Przywódca wyglądał na ożywionego; widać jednak było, że jest blady i wychudzony.
Było to pierwsze od 5 czerwca wystąpienie 81-letniego Castro. Poprzedziły je w ostatnich tygodniach pogłoski, że znajduje się już na łożu śmierci.
El Comandante nie wypowiadał się szczegółowo na temat stanu swego zdrowia. Zdementował jednak pogłoski, że jest bliski śmierci. Mówią, że umieram (…), że umrę na pewno pojutrze, albo coś takiego. Tymczasem, sami widzicie oto jestem - powiedział. Nikt nie zna dnia, w którym umrze - dodał.
Castro mówił głównie na temat gospodarki; wspominał o wysokim kursie euro wobec dolara i rekordowych cenach ropy. Ostrzegł również, że Stany Zjednoczone pod rządami George’a W. Busha mogą zdecydować się na wojnę z Iranem.
Fidel Castro, który od końca lat 50. XX wieku stoi na czele Kuby, 31 lipca ubiegłego roku przekazał władzę swemu młodszemu bratu, Raulowi. Powodem tej decyzji była nagła operacja przewodu pokarmowego. Od tego czasu El Comandante nie pojawił się publicznie, a jedynie kilka razy wyemitowano przygotowane z nim nagrania w telewizji i radio.
Według jego przyjaciela – wenezuelskiego lidera Huga Chaveza – Fidel Castro przeszedł ostatnio kilka transfuzji krwi i może dożyć nawet 100 lat.