Redukcja amerykańskich stóp procentowych aż 0,5% z zachwytem została przyjęta przez inwestorów na całym świecie. Giełdowe indeksy gwałtownie poszybowały w górę, w przeciwnym kierunku podążył dolar.
Wskaźnik największych spółek rynku amerykańskiego Dow Jones wykonał największy od czterech lat jednodniowy skok w górę, potężny wzrost zanotował także trzeci z głównych wskaźników Nasdaq.
Dow Jones wzrósł o 2,51 procent, do poziomu 13739,39 pkt. Standard & Poor's 500 Index skoczył o 2,92 procent, do wysokości 1519,78 pkt. Nasdaq Composite Index zyskał 70.00 pkt, czyli 2,71 procent i zamknął się na wysokości 2651,66 punktów.
Ale zdaniem ekonomistów tak zaskakująco duża obniżka stóp procentowych pokazuje, że gospodarka amerykańska przeżywa poważne kłopoty - kłopoty z kredytami i rynkiem nieruchomości. Obniżenie stopy do 4,75 proc. to koło ratunkowe dla kredytobiorców i instytucji finansujących kredyty, ale i wzrost presji inflacyjnej.
Obniżka stóp procentowych zwiększy też popyt na paliwa. Ceny ropy na giełdzie w Nowym Jorku wzrosły powyżej 82 USD za baryłkę. Decyzja Fed to również cios dla dolara. Indeks kursu dolara do sześciu głównych walut na świecie spadł do najniższego poziomu od 1992 roku. Kurs dolara do euro spadł do najniższych poziomów w historii, osiągając 1,3981.
Dolar traci również w stosunku do złotówki. 2,73 zł za 1 dolara to najniższy kurs od 11 lat. Na spadkach tracą oszczędzający w tej walucie, bowiem ich lokaty zwyczajnie topnieją. Cieszyć się mogą natomiast te osoby, które robią zakupy w dolarach lub wybierają się na wycieczki do krajów (np. Egipt), w których wciąż króluje dolar.