Donald Trump został kandydatem republikanów na prezydenta, uzyskując podczas konwencji Partii Republikańskiej w stanie Wisconsin 2387 głosów delegatów. W poniedziałek poznaliśmy również nazwisko kandydata na wiceprezydenta USA. Jest nim kontrowersyjny senator J.D. Vance ze stanu Ohio, jeden z największych przeciwników pomocy dla Ukrainy.

REKLAMA

Jak ogłosił przewodzący ceremonię spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson, Donald Trump otrzymał wszystkie 2387 głosów delegatów.

Były prezydent USA otrzymał wszystkie głosy, bo jego rywale w republikańskich prawyborach, w tym jego główna konkurentka Nikki Haley, pozwoliła swoim delegatom oddać głos na byłego prezydenta.

Choć Trump jest murowanym kandydatem republikanów w wyborach prezydenckich, to stanie się nim oficjalnie dopiero w czwartek. Wygłosi wówczas specjalną formułkę, podczas której przyjmie nominację.

Poniedziałkowe głosowanie podczas konwencji było formalnością, które przypieczętowało wygranie przez Trumpa wewnątrzpartyjnej rywalizacji. Podczas ogłaszania swoich głosów, szefowie delegacji poszczególnych stanów kilkakrotnie przywoływali zamach na byłego prezydenta i jego wypowiedziane tuż po nim słowa: "walczcie, walczcie, walczcie".

Jednym z najciekawszych i symbolicznych momentów było zabranie głosu przez szefa delegacji z Kentucky, wieloletniego lidera republikanów w Senacie Mitcha McConnella. Zwaśniony w przeszłości z Trumpem przedstawiciel partyjnego establishmentu i częsty krytyk Vance'a został wybuczany przez resztę delegatów.

Rozpoczęta w poniedziałek konwencja w Milwaukee potrwa do czwartku, a zakończy ją przemówienie samego Donalda Trumpa.

Podczas konwencji wśród mówców będą m.in. członkowie rodziny Trumpa, kontrowersyjny prawicowy publicysta Tucker Carlson, nieformalna liderka skrajnej frakcji w Kongresie Marjorie Taylor Greene, znany z prorosyjskich poglądów przyjaciel Elona Muska David Sacks, a także rywale Trumpa pokonani przez niego w prawyborach, Ron DeSantis i Nikki Haley.

Kontrowersyjny senator kandydatem na wiceprezydenta

Tuż przed głosowaniem Donald Trump ogłosił swojego kandydata na prezydenta. Został nim 39-letni senator z Ohio J.D. Vance, znany szerzej przede wszystkim jako autor bestselleru "Elegia dla bidoków", opisu swoich ubogich rodzinnych stron w Appalachach w stanie Kentucky, która była interpretowana jako wyjaśnienie popularności byłego prezydenta USA wśród klasy robotniczej.

"Po długich rozmowach i przemyśleniach, uwzględniając ogromne talenty wielu innych osób, postanowiłem, że osobą najbardziej odpowiednią do objęcia stanowiska wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych jest senator J.D. Vance" - oznajmił były prezydent we wpisie na swojej platformie społecznościowej Truth Social Network.

Wybór Donalda Trumpa ostro skrytykował sztab kampanii prezydenta Joe Bidena, przedstawiając J.D. Vance'a jako ekstremistę, który będzie dążył do całkowitego pozbawienia kobiet prawa do aborcji i który przyznał, że na miejscu wiceprezydenta Mike'a Pence'a nie zatwierdziłby wyniku wyborów w 2020 roku.