Debata Parlamentu Europejskiego i rezolucja nt. praworządności w Polsce i prawa aborcyjnego w naszym kraju - przełożone ze względu na Brexit. Jak informuje brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, szefowie grup politycznych w PE ustalili, że debata nie odbędzie się ani na sesji w lipcu, ani we wrześniu. Co więcej, jak usłyszała nasza dziennikarka, jeśli w sprawie Polski nie wydarzy się nic istotnego - debata w ogóle się nie odbędzie.
Pierwotnie tę kolejną już debatę w sprawie Polski planowano na najbliższy wtorek. Socjaliści, Zieloni i liberałowie naciskali, by dyskusja odbyła się w tym terminie, ale zostali przegłosowani. Większość uznała, że debata na tematy wewnętrzne kraju członkowskiego w chwili, gdy Brytyjczycy zdecydowali o opuszczeniu Unii, będzie tylko wodą na młyn eurosceptyków.
Poza sprawą Trybunału Konstytucyjnego zwłaszcza socjaliści i Zieloni chcieli pierwotnie debatować także o konieczności liberalizacji prawa aborcyjnego w naszym kraju, chociaż sprawy etyczne leżą wyłącznie w gestii poszczególnych państw. Politycy zrozumieli jednak, że nie tędy droga, przynajmniej obecnie.
Lewica ma obsesję na punkcie debatowania nad sprawami, które nie są kompetencjami Unii. W ten sposób żywią eurosceptyków - powiedział RMF FM rzecznik Europejskiej Partii Ludowej (EPP) Pedro Lopez.
Za zdjęciem sprawy Polski z obrad lipcowej i wrześniowej sesji głosowali wspólnie chadecy z EPP, do których należy Platforma Obywatelska, konserwatyści z PiS-em, Grupa Wolności i Demokracji Bezpośredniej oraz Grupa Narodów i Wolności (ENF).
(edbie)