"To jest kompromitacja nie tylko izraelskiego wywiadu, ale i rządu" - tak w internetowym Radiu RMF24 były żołnierz GROM Paweł Mateńczuk komentuje fakt, że w sobotę Hamas całkowicie zaskoczył izraelską armię, atakując z lądu, morza i powietrza. "Myślę, że Izrael w ostatnim czasie tak bardzo się skupił na samym sobie, że Palestyńczycy to wykorzystali idealnie" - dodaje uczestnik misji w Iraku i Afganistanie, a obecnie kandydat Trzeciej Drogi w wyborach do Sejmu.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W ewakuację Polaków z Izraela jest zaangażowanych około 200 żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych - w tym żołnierzy służb specjalnych. Paweł Mateńczuk był pytany na antenie Radia RMF24, jak dokładnie mogą wyglądać działania naszych żołnierzy.
Ja myślę, że nasze Ministerstwo Obrony Narodowej nie mija z prawdą. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy w jakikolwiek sposób fizycznie brali udział w walkach, jakie są w Strefie Gazy, a że są nasi żołnierze na pokładzie, to ma sens. To ma bardzo duży sens, bo wiemy, że wielu Palestyńczyków przeniknęło na teren Izraela. A lotnisko jest miejscem bardzo wrażliwym - mówi gość Tomasza Terlikowskiego. I dodaje: Już wojna na Ukrainie pokazała, że Rosjanie wchodząc, szli i mordowali bez żadnych skrupułów. I to taka wojna totalna, takie zezwierzęcenie, które jest dzisiaj już nie tylko wśród terrorystów... (...) Nie wiem, czy mamy aż taką brutalizację XXI wieku, bo wygląda to naprawdę całkowicie inaczej niż te konflikty, w których ja brałem udział.
Jak były żołnierz GROM ocenia akcję Hamasu? Mam retrospekcję odnośnie World Trade Center - to dla mnie jest porównywalne. I niestety praca wywiadu, kontrwywiadu i wszelkich służb (izraelskich - przyp. red.) zawiodła. Bo (atak Hamasu - przyp. red.) to nie była operacja punktowa, w której można było wziąć i wysegregować grupę osób, które naprawdę przestrzegały tajemnicy. To były setki bojowników, trzeba było ich nauczyć latać na motolotni, obsługi różnego rodzaju sprzętu, przede wszystkim montażu wszystkich wymyślnych pojazdów czy wspomnianych motolotni... To nie było coś, co można tak po prostu schować, zrobić bez wiedzy, bez świadków. A więc myślę, że Izrael w ostatnim czasie tak bardzo się skupił na samym sobie, że Palestyńczycy to wykorzystali idealnie - ocenia Paweł Mateńczuk.
Jak to zatem możliwe, że kraj, który - jak się mówiło - ma świetne służby specjalne i rozbudowaną armię - dał się wprowadzić w błąd?
To jest kompromitacja nie tylko wywiadu, ale i rządu. Bo tak działa wywiad, jaki ma rząd i jakich ma przedstawicieli władzy. Proszę o tym nie zapominać. Pokazuje nam to jeszcze jedną bardzo ważną rzecz - o czym zapomnieliśmy znowu po tym, co się wydarzyło w Afganistanie. (...) Afganistan jest idealnym miejscem dla szkolenia właśnie takich ludzi, poza kontrolą. Nie chcę powiedzieć o Iranie, bo w Iranie jest jednak w jakimś stopniu stabilny rząd, ale tam też służby powinny działać. Patrząc na całą Strefę Gazy, to ona jest naprawdę mocno monitorowana przez wywiad izraelski. A więc to wszystko musiało się dziać poza granicą Strefy Gazy. Ci wszyscy ludzie musieli być przygotowywani, szkoleni i uczeni tego wszystkiego gdzieś poza - ocenia gość Tomasza Terlikowskiego.
Mateńczuk był pytany również o to, po co - w jego ocenie Hamasowi - podjęte w sobotę działania.
Strefa Gazy to jest półtora miliona osób. Myślę, że jest 200-300 tysięcy młodych chłopaków, którzy żyją tam, pracują bez perspektyw i podpalić ich jest bardzo łatwo. Na dziś można szczerze powiedzieć, że im w Strefie Gazy do niczego to nie było potrzebne... Ale jest to potrzebne na arenie międzynarodowej, żeby siły i środki, które idą na wojnę w Ukrainie, w jakimś stopniu przerzucić na to, co się dzieje w Izraelu. Ja bym szukał naprawdę decydentów tego zagrożenia bardziej w Moskwie niż w Gazie - twierdzi były żołnierz GROM.
I stwierdza, że Rosji, jak żadnemu państwu na świecie, bardzo zależy, żeby odciągnąć uwagę od tego, co się dzieje na Ukrainie. Nie powiodło się to z Tajwanem. To się powiodło teraz ze Strefą Gazy. Jeszcze trzeba sobie popatrzyć na inne punkty zapalne, które są na świecie, co gdzieś jeszcze może się wydarzyć. (...) Oni (w Strefie Gazy - przyp. red.) sobie nie zdają z tego sprawy, że są na przegranej pozycji. Są w grupie krzykaczy, propagandystów i idą. A że wszyscy zginą tam? Myślę, że tak się może skończyć. Myślę, że Izrael naprawdę ma teraz "szansę" pozbycia się problemu Gazy - uważa Mateńczuk.