Afery, skandale i ciągnący się problem Iraku – tak w skrócie można podsumować pierwszy rok drugiej kadencji prezydentury George’a Busha. Ostatnie miesiące to pasmo porażek zarówno jego, jak i jego administracji.
Prezydent nie miał jeszcze tak złych notowań. Amerykanie mają bowiem dość powtarzających się skandali i wojny w Iraku. Wśród zarzutów przewija się opieszała i nieudolnie przeprowadzona akcja niesienia pomocy po huraganie Katrina, jak również afery szpiegowskie. Niezrozumiała dla opinii publicznej była również nominacja Harriet Myers na sędziego Sądu Najwyższego. Sprzeciwili się jej nawet konserwatyści, czyli polityczne zaplecze Busha.
Oprócz własnych nieudolnych decyzji, amerykański przywódca zmaga się także z kolejnymi wpadkami jego administracji. Ostatnio Lewisowi Libby’emu, szarej eminencji Białego Domu, postawiono zarzut utrudniania śledztwa w sprawie przecieku z CIA. Być może z oskarżeniami będzie musiał się zmierzyć także jeden z najbliższych współpracowników Busha, Carl Rove. W kontekście afery pojawiają się jednak także nazwiska samego wiceprezydenta Dicka Cheneya, a także republikańskich senatorów i kongresmenów.