Dwa metry długości mogą mieć w niektórych bułgarskich miastach listy kandydatów w wyborach lokalnych. Jest to spowodowane tym, że od kilku lat w Bułgarii listy pretendentów wszystkich partii muszą znaleźć się na jednej karcie do głosowania.
Przy 88 partiach, które zarejestrowały się w Centralnej Komisji Wyborczej, listy mogą okazać się tak długie, że nie wejdą do urn.
Startowi kampanii towarzyszą liczne protesty społeczne, w tym trwający od czterech dni bezterminowy strajk nauczycieli, domagających się 100-procentowej podwyżki płac. Związek nauczycieli zagroził, że gdyby nie doszło do porozumienia z rządem, może nie dopuścić do przeprowadzenia wyborów - lokale wyborcze tradycyjnie bowiem są w szkołach.