Podejrzewany o zlecenie zamachów na nowojorskie World Trade Center i waszyngtoński Pentagon saudyjski terrorysta Osama bin Laden - zniknął. Informację tej treści przekazali przedstawiciele afgańskich Talibów. Jak twierdzą nie wiedzą nawet czy bin Laden jest wciąż w Afganistanie.
Przedstawiciele Talibów chcieli doręczyć bin Ladenowi edykt z prośbą o opuszczenie kraju. Jeśli bin Laden nie wyjedzie, to dojdzie do amerykańskiej interwencji w Afganistanie. Ma to być odwet za ubigłotygodniowe zamachy, do których doszło w Stanach Zjednoczonych. Waszyngton poinformował już, że informacje o zniknięciu bin Ladena nie powstrzymają ataku. Tymczasem jak twierdzi afgańska opozycja bin Laden ukrywa się wraz z przywódcami Talibów na południu kraju. Wraz z nim w pobliżu Kandaharu ma przebywać mułła Mohammad Omar. Szef Departamentu Obrony USA, Donald Rumsfeld nie wierzy Talibom, twierdzi, że doskonale wiedzą, gdzie jest podejrzany o zlecenie zamachów na Nowy Jork i Pentagon.
Talibowie zdają sobie sprawę z nieuchronności amerykańskiego ataku i szykują się do wojny - kopią bunkry, instalują baterie przeciwlotnicze i dozbrajają oddziały w kluczowych punktach kraju. Rekrutowani są także mieszkańcy górskich wiosek. "Codziennie dołączają do nas rzesze ludzi świadomych odpowiedzialności zarówno przed Allachem, jak i własnym narodem" – mówił Mohammad Hamid, przedstawiciel administracji w Kandaharze. Umacniane są linie obronne wokół samego Kabulu, a także w Dżalalabadzie w pobliżu granicy z Pakistanem, Chost w prowincji Paktia na wschodzie kraju oraz w rejonie Kandaharu - głównej siedziby Talibanu.
01:35