Borys Bieriezowski, mieszkający w Wielkiej Brytanii rosyjski biznesmen, chce siłą obalić obecne władze Rosji. Bieriezowski mówi o tym w wywiadzie dla dziennika „Guardian”.
Według rosyjskiego biznesmena, obecnego reżimu nie da się usunąć w demokratyczny sposób – należy w tym celu użyć siły. Zapytany, czy w efekcie chce wywołać w Rosji rewolucję, Bieriezowski odparł: Tak, masz absolutną rację.
Fortuna Borysa Bieriezowskiego warta jest około 850 mln funtów, Rosjanin dysponuje więc odpowiednimi środkami. Jak powiedział w wywiadzie, jest w stałym kontakcie z politycznymi elitami, które – tak jak on – uważają, że prezydent Putin niszczy zdobycze rosyjskiej demokracji.
Bieriezowski posiada w Wielkiej Brytanii status azylanta politycznego. Nie powinien publicznie mówić o swoich ambicjach rewolucyjnych. Na razie władze brytyjskie nie zareagowały oficjalnie na treść wywiadu, jakiego oligarcha udzielił prasie.
Rosyjskie władze rozpoczęły za to oficjalne dochodzenie w sprawie jego wypowiedzi. Zlecił je rosyjski prokurator generalny, Jurij Czajka.