Ukraina jest coraz bardziej zirytowana i sfrustrowana brakiem porozumienia w Unii Europejskiej w sprawie wspólnych zakupów amunicji o wartości 1 miliarda euro. Szef dyplomacji Ukrainy Dmytro Kułeba zaapelował w rozmowie z szefem unijnej dyplomacji Josepem Borrellem o jak najszybszą decyzję w tej sprawie, "aby zapewnić bezpieczeństwo w Europie". Wcześniej Kułeba pisał na Twitterze, że "frustrująca jest niezdolność UE do wykonania własnej decyzji" i o tym, iż "dla Ukrainy bezczynność UE mierzona jest ludzkim życiem".

REKLAMA

Jak informuje z Brukseli korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, to Francja blokuje porozumienie, a Polska jest na czele krajów, które dążą do szybkiego, pragmatycznego rozwiązania. Paryż chce, by można było składać wspólne zamówienia na amunicję tylko w firmach zbrojeniowych produkujących na terenie UE.

Francja chce nawet wykluczyć firmy z UE, które korzystają z części komponentów wyprodukowanych w państwach trzecich. W ten sposób np. niemieckie firmy nie mogłyby uczestniczyć we wspólnych zakupach.

W Brukseli tajemnicą poliszynela jest, że w ten sposób Paryż wspiera swój własny przemysł. Francja przekonuje, że trzeba wzmacniać produkcję na terenie UE, bo - w razie zagrożenia - bardziej pewne jest kupowanie "bliżej niż realizowanie niepewnych dostaw spoza UE". A trzeba się nastawić na długotrwały konflikt. Paryż twierdzi, że "tylko realizuje" zapisy porozumienia uzgodnionego na szczycie UE.

Francja jest jednak osamotniona. Po drugiej stronie znajduje się Polska, wspierana przez większość krajów, które uważają, że trzeba być pragmatycznym i - jeżeli nie ma wystarczającej produkcji w Unii - należy zostawić otwartą furtkę dla zakupów poza Wspólnotą.

Celem jest szybka pomoc Ukrainie, wszystko inne powinno być drugorzędne - mówi dyplomata kraju wspierającego Polskę.

Czy do porozumienia dojdzie "w najbliższych dniach"?

Dyplomaci, z którymi rozmawiała dziennikarka RMF FM mają nadzieję, że do porozumienia dojdzie "w najbliższych dniach", liczą, że może nawet w przyszłym tygodniu.

Francuzi mówią jednak, że wspólne zakupy mogą być realizowane do końca września, co może oznaczać, że nie dostrzegają potrzeby pośpiechu. Przekonują też, że można realizować wspólne zakupy już teraz nie czekając na ostateczny tekst porozumienia.

Temat ten pojawi się także w poniedziałek podczas spotkania unijnych ministrów spraw zagranicznych.

3/4 sumy

Unia Europejska już zaakceptowała pierwszą część porozumienia o dostawach amunicji, czyli dostawy z własnych zapasów krajów członkowskich UE. Na ten cel przyznano także 1 mld euro.

Z nieoficjalnych informacji RMF FM wynika, że kraje członkowskie UE przesłały już do Brukseli faktury na ¾ tej sumy. Jeden z dyplomatów doprecyzował, że chodzi o sumę 664 mln euro. Oznacza to, że dostawy tej partii amunicji ruszyły już pełną parą.