W Belgii będzie śledztwo, które wyjaśni, dlaczego doszło do odłączenia się wagonu z pasażerami od pociągu jadącego z Brukseli do Zurichu. Na szczęście w tym incydencie nikt nie ucierpiał.
Zdaniem ekspertów, trudno uwierzyć w techniczny defekt. To prawdopodobnie człowiek odczepił wagon lub wcześniej poluzował połączenie. Do tragedii nie doszło, gdyż wagon był wyposażony w automatyczne hamulce i sam się zatrzymał.
Rzecznik belgijskich linii kolejowych bagatelizuje całą sprawę i twierdzi, że takie wypadki zdarzają się raz na 10 lat i nie są groźne.