W przyszłym tygodniu Wielka Brytania przedstawi nową propozycję budżetu – zapowiedział brytyjski minister spraw zagranicznych Jack Straw. Dotychczasowy projekt skrytykowała większość państw członkowskich i Komisja Europejska.
Po południu z apelem o nowe propozycje mające przełamać impas zaapelował szef Komisji Europejskiej. Po raz kolejny podkreślił, że projekt okrojonego budżetu przedstawiony przez przewodniczącą w tym półroczu Wielką Brytanię jest nie do przyjęcia. To tak jakby robić jeden krok w przód i zaraz potem dwa kroki w tył - stwierdził Jose Manuel Barroso.
Po posiedzeniu szefów dyplomacji państw Unii Europejskiej Jack Straw zadeklarował, że w najbliższych dniach odbędą się negocjacje z partnerami w sprawie nowej propozycji. Jednocześnie jednak zastrzegł, że przestrzeń dla uzgodnień jest wąska.
Wieczorem ze wspólnym apelem wystąpili także Aleksander Kwaśniewski oraz Kazimierz Marcinkiewicz. Obaj opowiedzieli się za przyjęciem budżetu, który zachowa zasadę solidarności i pomoże nowym państwom członkowskim nadrobić dystans cywilizacyjny.
Prezydent i premier zaapelowali też do państw, z którymi Polska razem przystąpiła do Unii, o współdziałanie w walce o silną solidarną Europę. Tu nie może być myślenia egoistycznego - zaznaczył prezydent.
Premier z kolei raz jeszcze powtórzył, że propozycja Londynu jest dla Polski nie do przyjęcia, bo łamie zasadę solidarności i nierównomiernie rozkłada obciążenia. Dla Polski – jak podkreślił - budżet jest niewystarczający do tego, aby realizować gonitwę za innymi krajami UE.
Przypomnijmy, zgodnie z brytyjskimi założeniami Polska w nowym, siedmioletnim budżecie UE otrzymałaby - 56 miliardów euro w ramach funduszy strukturalnych i spójności. Luksemburczycy, którzy przewodniczyli UE w I półroczu, proponowali 61,6 mld euro.