Bliscy i rodzina oraz mieszkańcy stanu Arizona podczas nabożeństwa w świątyni baptystów w stolicy stanu Phoenix pożegnali senatora Johna McCaina. Zmarł on na raka mózgu w ubiegłą sobotę, reprezentował stan Arizona w Senacie przez ponad 30 lat. Podczas nabożeństwa w kościele baptystów, jednej z największych świątyń Phoenix, zmarłego w wieku 81 lat senatora Partii Republikańskiej żegnali wybitni przedstawiciele świata polityki, biznesu i sportu stanu. Trumna z ciałem po uroczystościach w Phoenix została przetransportowana do Waszyngtonu. W nocy czasu polskiego samolot z ciałem zmarłego polityka wylądował w bazie Andrews pod Waszyngtonem.
Na płycie lotniska - w imieniu administracji - był m.in. Sekretarz Obrony USA. Trumna z ciałem Johna McCaina okryta była amerykańską flagą. Żołnierze przenieśli ją do karawanu. Z asystą wojskową została przewieziona do Waszyngtonu i dziś zostanie wystawiona na Kapitolu. Mieszkańcy stolicy będą mogli oddać hołd zmarłemu politykowi.
W sobotę procesja żałobna przejdzie koło znajdującego się na waszyngtońskiej promenadzie (The Mall) Monumentu Weteranów Wojny Wietnamskiej, w drodze do Katedry Narodowej Kościoła Episkopalnego w Waszyngtonie, gdzie odbędą się główne uroczystości żałobne.
Podczas nabożeństwa w Katedrze Narodowej wystąpi dwóch byłych prezydentów: republikanin George W. Bush i demokrata Barack Obama. Na prośbę rodziny, zgodnie z życzeniami jakie za życia przekazał swoim bliskim senator John McCain, prezydent Donald Trump nie weźmie udziału w pogrzebie.
W ceremoniach żałobnych w Katedrze Narodowej wezmą udział licząca obecnie 106 lat Roberta McCain - matka zmarłego senatora oraz m.in. były prezydent Bill Clinton wraz z małżonką Hillary Clinton, były sekretarz stanu Henry Kissinger, aktor Warren Beatty, b. burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg, b. minister obrony William Cohen oraz rosyjski dysydent Władimir Kara-Mirza, który będzie jedną z 15 osobistości, niosących trumnę zmarłego senatora.
Prawie tygodniowe ceremonie żałobne zakończy pogrzeb na cmentarzu położonej ok. 53 km na wschód od Waszyngtonu Akademii Marynarki Wojennej w Annapolis, prestiżowej uczelni wojskowej, którą ukończył John McCain, a wcześniej jego ojciec i dziadek. Pogrzeb będzie miał charakter wyłącznie prywatny.
John McCain, urodzony w b. amerykańskiej strefie Kanału Panamskiego, kiedy w roku 1982 ubiegał się po raz pierwszy o wybór do Izby Reprezentantów ze stanu nazywanego stanem "Wielkiego Kanionu", był oskarżany przez przeciwników, że jest "przybłędą", "kandydatem przywiezionym do Arizony w teczce", "poszukiwaczem politycznej fortuny" w stanie, z którym niewiele go łączyło.
McCain wtedy, w roku 1982, uciął dalszą krytykę, odpowiadając jednemu z przeciwników, że "urodził się w rodzinie militarnej, która jak wszystkie rodziny wojskowe często zmieniała miejsca pobytu". Przypomniał swoim krytykom, że "najdłużej w swoim dotychczasowym życiu mieszkał w Hanoi" - mając na myśli ponad 5 lat spędzonych w niewoli wietnamskiej w niesławnym wietnamskim obozie jenieckim, zwanym przez amerykańskich jeńców ironicznie "Hiltonem w Hanoi".
(j.)