Palestyński lider Jaser Arafat został otruty w 2004 roku radioaktywnym polonem - twierdzi wdowa, powołując się na wyniki analiz przeprowadzonych w Lozannie. Arabska Al-Dżazira donosi, że szwajcarscy naukowcy znaleźli dowód mogący potwierdzać otrucie.
"Przeprowadzone przez szwajcarskie laboratorium analizy próbek z ciała Jasera Arafata podtrzymują hipotezę, że jego śmierć mogła być wynikiem otrucia polonem 210" - wynika z kopii raportu, który opublikowała w środę telewizja satelitarna Al-Dżazira.
To potwierdza wszystkie nasze wątpliwości - oświadczyła Suha Arafat, która spotkała się z członkami szwajcarskiej grupy badaczy w Genewie we wtorek. Naukowo dowiedziono, że nie zmarł śmiercią naturalną (...) i że został zabity - oświadczyła.
Nie skierowała oskarżenia pod adresem żadnego państwa czy osoby i przyznała, że Jaser Arafat miał wielu wrogów.
W połowie października szwajcarscy naukowcy opublikowali w piśmie "Lancet" wyniki analiz próbek z ubrań Arafata, które wykazały podwyższoną zawartość radioaktywnej substancji. W tym samym czasie tezę o otruciu przywódcy Palestyńczyków polonem 210 wykluczyli rosyjscy eksperci. Oświadczyli, że ekspertyza próbek skóry Arafata wykluczyła tezę o otruciu tą substancją, której śladów nie znaleziono.
Ekshumację Jasera Arafata przeprowadzono w listopadzie 2012 roku. 60 próbek zostało przekazanych do analizy trzem ekipom badawczym: szwajcarskiej, francuskiej i rosyjskiej, które prowadziły oddzielnie swe badania, nie kontaktując się ze sobą.
Jaser Arafat - wieloletni legendarny dowódca palestyński - zmarł we francuskim szpitalu w roku 2004, lecz przyczyna jego śmierci nie została nigdy ustalona. Wielu Palestyńczyków uważa, że został otruty przez Izraelczyków, co Izrael dementuje.