"Myślę, że to będzie bardzo dobry rok i współpraca będzie jeszcze lepsza" - mówi Piotr Wilczek ambasador Rzeczpospolitej Polskiej w Waszyngtonie o relacjach ze Stanami Zjednoczonymi w nadchodzącym roku. Nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski rozmawiał z polskim dyplomatą o tym jaki był to rok i co może wydarzyć w relacjach z USA w ciągu najbliższych miesięcy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Paweł Żuchowski, RMF FM: Jaki to był rok w relacjach z USA, zwłaszcza, że zmienił się lokator w Białym Domu? To była dla nas korzystna zmiana?
Piotr Wilczek, ambasador RP w Waszyngtonie: Tak. Myślę, że to była dla nas bardzo korzystna zmiana. Lokator w Białym Domu zmienił się w styczniu, ale wybory były już na początku listopada. A więc od ponad roku obserwujemy te zmianę, myślę, że dla Polski korzystną.
Tak. Ale prezydentem Donald Trump jest od drugiej połowy stycznia. A więc można powiedzieć, że to pierwszy rok rządów Trumpa.
Tak, pierwszy rok rządzenia. Pierwszy rok wielu niespodzianek. Jest to zupełnie inny styl rządzenia niż styl poprzedniego prezydenta, także powoli przyzwyczajamy się.
Dyplomatom jest trudniej czy łatwiej pracować z nową amerykańską administracją?
Myślę, że jest po prostu inaczej. Akurat nie miałem tego doświadczenia pracy podczas rządów poprzedniego prezydenta, ale z tego co wiem od kolegów - jest zupełnie inaczej.
Co się udało załatwić, według pana, co udało się przeforsować z nową administracją?
Ja myślę, że nie trzeba tego ujmować w takich kategoriach załatwiania czy forsowania. Jesteśmy sojusznikami. Stany Zjednoczone są bardzo ważnym sojusznikiem Polski, ale i podobnie Polska jest bardzo ważnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. I nasza współpraca układa się ostatnio idealnie.
Mieliśmy ostatnio wiele wizyt naszych przedstawicieli rządu RP w ostatnich miesiącach w Stanach Zjednoczonych. Także tutaj w Waszyngtonie. Chyba w poprzednich latach tak nie było, by tylu przedstawicieli Polski odwiedzało różne departamenty tutaj w Waszyngtonie.
Trudno mi tutaj o porównania. Ale rzeczywiście nasi przedstawiciele, pan prezydent, wicepremierzy, minister spraw zagranicznych kilkukrotnie, wiceministrowie kilku resortów, pan minister Macierewicz, także mieliśmy bardzo wiele wizyt i sądzę, że z czasem będzie widać konkretne efekty tych wizyt.
Jeszcze przed zaprzysiężeniem mówiło się o tym, że Donald Trump nie będzie respektował postanowień NATO. Czy dziś ma pan jakieś wątpliwości co do tego, że jednak USA są z NATO, czy może bardziej ostrożnie patrzą na NATO?
Myślę, że teraz nie musimy mieć żadnych wątpliwości po deklaracji prezydenta Trumpa wygłoszonej właśnie w Warszawie jeśli chodzi o Sojusz, jeśli chodzi o artykuł 5., po deklaracji sekretarza Tillersona, w jego programowym przemówieniu. Nie możemy mieć wątpliwości co do trwałości tego sojuszu i obecności w nim Stanów Zjednoczonych. Oczywiście podejście jest inne. Stany Zjednoczone zwracają uwagę na deklaracje państw członkowskich NATO z Walii, że powinniśmy dążyć do wydawania 2 procent PKB na obronność w tym 20 proc. na modernizację uzbrojenia. Polska już tak czyni. Czyni tak kilka innych państw. Natomiast są jeszcze państwa, które czekają, żeby ten procent też mieć.
Amerykańska prasa w ostatnich miesiącach różnie pisała o Polsce, o wydarzeniach w Polsce. To utrudnia panu pracę tutaj w Waszyngtonie czy nie przejmuje się pan tymi publikacjami?
Każdą publikację czytamy uważnie i jeżeli w publikacji znajdują się jakieś błędy czy jakieś fałszywe informacje, to wówczas prostujemy. Natomiast krytyka, opinie, zawsze są cenne. Można spojrzeć na sprawy krajowe z innego punktu widzenia. Można zobaczyć jak widzą to tutejsi dziennikarze. Także kłopotów to żadnych nie sprawia, zwłaszcza, że nasze kontakty a administracją amerykańską są - jak mówiłem - bardzo intensywne, przebiegają normalnie. Również kontakty z Kongresem. Mieliśmy bardzo wiele wizyt kongresmenów w Polsce. Także, jest to normalna intensywna współpraca i bardzo owocna.
Panie ambasadorze, Polacy pytają o wizy. A pan pyta amerykańską administrację o wizy? Pamiętamy deklarację Donalda Trumpa w czasie kampanii, że zajmie się sprawą.
To jest sprawa - jak wszyscy wiemy - bardzo skomplikowana i ciągnie się latami. To jest pewien program imigracyjny - Visa Waiver Program, który obejmuje pewną liczbę państw. Włączenie do tego programu nowych państw to jest rzecz bardzo trudna, zwłaszcza w obecnej sytuacji, przy obecnym podejściu do polityki imigracyjnej. Także nasi sojusznicy w Kongresie, z którymi rozmawiamy, nasi sojusznicy w think-tankach są dobrej myśli, że te sprawę uda się załatwić. Ale to nie jest kwestia jednego podpisu czy jednego dekretu. To wymaga spełnienia różnych warunków, które być może nawet się zmienią, dlatego że w tej chwili następuje bardzo intensywny przegląd polityki imigracyjnej. Ponieważ ostatnio Amerykanie traktują ten problem jako część polityki imigracyjnej. Także to nie jest rzecz wyłącznie polska czy dotycząca Polski. Musimy być jeszcze cierpliwi. ale cały czas nad tym pracujemy, rozmawiamy. Miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie coś się wyjaśni.
Panie ambasadorze przed nami nowy rok, nowe plany na nowy rok. Polska będzie w Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. W takim szczególnym roku, kiedy mamy przede wszystkim bardzo ostry konflikt na Półwyspie Koreańskim. Krótko mówiąc - my będziemy brali udział w tych najważniejszych rozmowach dotyczących losów świata.
Tak, obecność Polski w Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych to jest niezwykle ważna rzecz. Nie tylko prestiżowa, ale dająca naszemu krajowi bardzo realne narzędzia wpływania na losy świata, ponieważ Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych jest tym organem, który rzeczywiście ma tutaj wiele do powiedzenia i z którego decyzjami państwa muszą się liczyć. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. To jest, jak mówię, nie tylko kwestia prestiżu, ale i kwestia wielkiej odpowiedzialności. Sądzę, że Polska i polscy dyplomaci temu zadaniu sprostają, będzie dużo pracy, ale opłaca się brać udział w pracach takiego grona.
Na co Polska może zwracać uwagę będąc w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Mamy już jakieś plany ?
Tutaj nie będę się wypowiadał za innych, dlatego że to nie jest mój zakres odpowiedzialności. To jest pytanie do tych, którzy będą się tym bezpośrednio zajmować. Ale na pewno te konflikty, o których pan wspomniał - przede wszystkim konflikt koreański, sytuacja w Syrii.
Ukraina?
Bliski Wschód, Ukraina, Afryka. To tradycyjnie są te zakresy, którymi zajmuje się Rada Bezpieczeństwa.
A pan tutaj w Waszyngtonie co chciałby forsować w najbliższych miesiącach?
Znów pyta pan o forsowanie...
To inaczej. O co chciałby się pan postarać dla Polski?
W ostatnim roku o tym może wyraźnie nie wspomniałem, mieliśmy liczne sukcesy jeśli chodzi o współpracę wojskową i gospodarczą. Pamiętamy o Patriotach, o tym była mowa w czasie wizyty prezydenta Trumpa w Warszawie. Pamiętamy o imporcie amerykańskiego gazu płynnego LNG. Niedawno podpisano średnioterminowy kontrakt - 5-letni na dostawę amerykańskiego gazu do Polski i do Europy Środkowowschodniej. Także te decyzje w sprawie systemów uzbrojenia świadczą o tym, że Polska jest bardzo ważnym sojusznikiem. Jeśli chodzi o import gazu, dywersyfikacje dostaw gazu to jest sprawa bardzo ważna. I nad tym będziemy cały czas pracować ponieważ to nie dotyczy tylko tego roku i przyszłego, ale najbliższych lat, a nawet dziesięcioleci. Także, jeżeli chodzi o współpracę energetyczną, to jest to jeden z naszych głównych priorytetów. I to będziemy cały czas kontynuować. Może żadnych tutaj spektakularnych rzeczy nie będzie, ale będzie stała, intensywna współpraca gospodarcza, energetyczna i wojskowa.
Być może jakaś wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie? Jest na horyzoncie?
Takie wizyty zawsze są na horyzoncie. Trudno jeszcze w tej chwili mówić o szczegółach. Ale myślę, że w ciągu najbliższych tygodni będziemy mogli je poznać.
Panie ambasadorze, pan wspomniał o tym bezpieczeństwie energetycznym - czy my oprócz gazu chcielibyśmy nawiązać lepszą współpracę gospodarczą ze Stanami Zjednoczonymi? Mówiło się o większej wymianie handlowej. Czy to jest możliwe?
Ważna jest przede wszystkim intensyfikacja współpracy inwestycyjnej, no i mamy coraz więcej inwestorów amerykańskich w Polsce. Polskie firmy również myślą poważnie, ale nie tylko myślą - mamy wiele przykładów polskich inwestorów tutaj, którzy tworzą tutaj miejsca pracy. Wymiana gospodarcza wciąż się rozwija i myślę, że będą coraz bardziej spektakularne przykłady.
To będzie dobry rok w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi?
Myślę, że to będzie bardzo dobry rok i współpraca będzie jeszcze lepsza.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
(ł)