Meksykańska policja federalna zatrzymała w sobotę na terenie stanu Veracruz co najmniej 700 nielegalnych migrantów z Ameryki Środkowej, którzy próbowali dotrzeć przez Meksyk do Stanów Zjednoczonych.
Policjanci, którzy kontrolowali TIR-y na autostradzie prowadzącej z La Tinaja do Cosoleacaque w południowej części stanu Veracruz, zaleźli nielegalnych migrantów stłoczonych w nieludzkich warunkach głównie w wielkich zapieczętowanych skrzyniach.
Komunikat meksykańskiej policji nie wymienia krajów Ameryki Środkowej, z których pochodzili migranci.
Z pomocą ludziom zatrzymanym w trakcie nielegalnej podróży przez Meksyk pospieszyli członkowie stowarzyszenia "Grupa Beta" zajmującego się pomocą dla migrantów. Dostarczyli im wody i żywności. Meksykański Narodowy Instytut ds. Migracji odesłał ich do specjalnego ośrodka pomocy w Acayucanie, który może przyjąć jednorazowo do 900 osób.
Mniej szczęścia mieli tego samego dnia pasażerowie samochodu ciężarowego, którym jechało z meksykańskiego stanu Tabasco do Veracruz 14 nielegalnych migrantów z Salwadoru. Zostali napadnięci przez uzbrojonych miejscowych bandytów. Jeden z migrantów zginął na miejscu, a dwaj zostali ranni - poinformowała w niedzielę policja meksykańska.
Przez stan Veracruz prowadzi nad Zatokę Meksykańską droga, którą nielegalni migranci z krajów Ameryki Środkowej próbują dostać się z północnego Meksyku na południe Stanów Zjednoczonych. Jest ona w znacznej mierze kontrolowana przez bandy na usługach karteli narkotykowych, które świadczą tu swoje "usługi", to jest prowadzą motele i organizują przemyt ludzi.
Nielegalni migranci podróżujący przez to terytorium w stronę granicy USA są narażeni na rabunki, zmuszani do płacenia haraczu i często giną z rąk bandytów bądź okradani są przez zdemoralizowanych przedstawicieli lokalnej władzy - pisze hiszpańska agencja EFE w depeszy na temat ostatnich wydarzeń na szlaku nielegalnej emigracji z Ameryki Środkowej do USA.
Zatrzymanie grupy kilkuset migrantów - komentuje EFE - w chwili gdy Meksyk boryka się z kryzysem, jaki powstał wskutek masowego ich napływu, nastąpiło w wyniku porozumienia podpisanego przez Meksyk 7 czerwca ze Stanami Zjednoczonymi. Waszyngton groził obłożeniem 5-procentowymi karnymi taryfami celnymi towarów z Meksyku o wartości ponad 350 mld dolarów.
Na mocy porozumienia Meksyk ma 45 dni na zmniejszenie napływu migrantów starających się dotrzeć przez jego terytorium do granicy USA, a prezydent Donald Trump zawiesił bezterminowo decyzję o wprowadzeniu ceł.
Jednocześnie Meksyk zaproponował program międzynarodowej pomocy dla ubogich krajów Środkowej Ameryki. Poparcie dla niego zadeklarowały dotąd Hiszpania i Niemcy.