Wolna amerykanka w wykonaniu chicagowskiego policjanta. Richard Fiorito jak w filmie o złym glinie robił na ulicach Chicago co tylko mu się podobało. Wpadł, bo kamera zamontowana w radiowozie nagrała jedno ze zdarzeń.
Jego przełożeni zarzucają mu niesłuszne aresztowania, molestowanie zatrzymanych i dyskryminacje. Skargę na działalność policjanta złożyło już ponad 20 osób. Władze chicagowskiej policji przejrzały już taśmy z nagraniami. Na jednym z nich widać, jak w czasie zatrzymania mężczyzna wysiada z samochodu i na polecenie policjanta prosto idzie w stronę radiowozu. W raporcie funkcjonariusz napisał, że zatrzymany ledwo stał na nogach. Po co to robił? Otrzymywał dodatkowe pieniądze w sądzie za to, że pojawiał się jako świadek.
Poszkodowani już zapowiadają protest przed komisariatem, w którym pracował policjant. Rozdają ulotki i domagają się surowej kary.