Mężczyzna, który samochodem wjechał na płytę lotniska w Hanowerze, twierdzi że jest z Polski - poinformowała agencja DPA. Miejscowa policja nie potwierdziła jeszcze tego, bowiem zatrzymany nie miał przy sobie żadnych dokumentów.
21-letni mężczyzna po południu wjechał na płytę hanowerskiego lotniska srebrnym BMW na polskich tablicach rejestracyjnych. Auto kilkaset metrów goniło samolot linii Aegean Airlines, który chwilę wcześniej wylądował, kończąc rejs z Aten.
Na lotnisku wstrzymany został ruch samolotów, który przywrócono po godzinie 20. Wcześniej przeprowadzono kontrolę samochodu, ale nie znaleziono w nim żadnych niebezpiecznych przedmiotów. Policja poinformowała, że kierowca był pod wpływem amfetaminy oraz kokainy.
Służby przeszukały srebrne BMW na polskich tablicach rejestracyjnych. Nie znaleziono w nim niczego niebezpiecznego.
Według policji to zdarzenie nie miało związku z terroryzmem.
Opracowanie: