Po przegranej Paris Saint Germain z Bayernem Monachium 0:1 w finale piłkarskiej Ligi Mistrzów w Paryżu doszło do starć kibiców z policją. 148 osób zostało zatrzymanych, a na Polach Elizejskich spłonęło kilka samochodów oraz kontenerów na śmieci. Zdewastowano sklepy.
Wokół Parc des Princes, gdzie transmisję z Lizbony śledziło 5 tys. kibiców, atmosfera była elektryzująca przez cały mecz. W drugiej połowie kilkadziesiąt osób zaczęło rzucać w policjantów i radiowozy petardami.
Pod koniec meczu podpalono kilka pojemników na śmieci, a strażacy musieli interweniować w pobliżu Pól Elizejskich. Zirytowani porażką PSG kibice zaczęli niszczyć balustrady przy Porte de Saint-Cloud. Grupy kibiców atakowały również policjantów w kilku wąskich uliczkach wokół Pól Elizejskich. Przewrócono i podpalono kilka samochodów.
Policja użyła gazu łzawiącego oraz pocisków obronnych (LBD). W akcji uczestniczyło 3 tys. policjantów i 300 strażaków. Zatrzymano ponad 140 osób za prowokowanie starć. Szef MSW Francji Gerard Darmanin określił nocne zamieszki jako niedopuszczalne.
Pola Elizejskie i Place de l'Etoile były zarezerwowane dla pieszych od godziny 21. Służby pouczyły ponad 400 osób za brak masek, których noszenie w okolicy Pól Elizejskich jest obowiązkowe, a Regionalna Agencja Zdrowia regionu Ile-de-France udostępniła bezpłatnie około 20 tys. masek przed meczem.
Piłkarze Bayernu Monachium w niedzielnym finale Ligi Mistrzów w Lizbonie pokonali Paris Saint-Germain 1:0. Decydującego gola zdobył Kingsley Coman.
Mecz rozegrano przy pustych trybunach z powodu pandemii koronawirusa.