Prywatny sekretarz Benedykta XVI ucina spekulacje na temat samopoczucia papieża-seniora. Georg Ganswein wyjaśnia, że ostatniego listu nie należy interpretować jako „brak chęci do życia”.
Spekulacje na temat stanu psychicznego Benedykta XVI pojawiły się po tym, jak ten złożył kondolencje po śmierci swojego przyjaciela austriackiego zakonnika i historyka Kościoła o. Gerharda Winklera OCist. "Wiadomość o śmierci o. Winklera głęboko mnie dotknęła. Spośród wszystkich kolegów i przyjaciół był mi najbliższy. Jego pogoda ducha i głęboka wiara zawsze mnie ujmowały. Teraz przybył w zaświaty, gdzie jestem pewien, że wielu przyjaciół już na niego czekało. Mam nadzieję, że wkrótce do nich dołączę" - stwierdził papież i te ostatnie słowa wzbudziły najwięcej spekulacji.
Niektórzy przewidywali, że papież jest zmęczony życiem i chce umrzeć. Te spekulacje dla dziennika "Bild" skomentował jego prywatny sekretarz abp Georg Ganswein. Papież jest absolutnie wesoły. Jego tęsknota za niebem, wskazana w niedawnym liście kondolencyjnym nie powinna być interpretowana w ten sposób, że papież nie ma już chęci do życia. Wręcz przeciwnie - zapewnił biskup.
Dodał też, że papież przygotowuje się na swoją śmierć, ale robi to od długiego czasu. Sztuka dobrego umierania, ars moriendi jest częścią życia chrześcijańskiego. Papież Benedykt czyni to od wielu lat. A jednak jest on absolutnie pełen życia. Stabilny, w swojej fizycznej słabości, kryształowo czysty w swojej głowie i obdarzony typowym bawarskim humorem - stwierdził Ganswein.
Benedykt XVI (Joseph Ratzinger) był papieżem od 19 kwietnia 2005 do 28 lutego 2013 roku z funkcji. Jego pontyfikat trwał 2873 dni.
W kwietniu br. papież senior skończył 94 lata. Obecnie mieszka w klasztorze Matter Ecclesiae na terenie Ogrodów Watykańskich. Jest najstarszym żyjącym papieżem w historii.