Opisany w 1999 roku grzyb pasożytniczy rozprzestrzenił się na całym świecie i powoduje masowe wymieranie płazów na sześciu kontynentach. Niespodziewanie gatunek, który pierwotnie uważano za mało szkodliwy sprawił, że na naszych oczach realizuje się czarny scenariusz.

Mikroskopijny, pochodzący z Afryki grzyb pasożytniczy Batrachochytrium dendrobatidis (Bd) wywołuje u płazów chytridiomikozę - najbardziej zabójcze schorzenie, jakie dotąd stwierdzono u dzikich zwierząt.

Opisany po raz pierwszy w 1999 r. grzyb z typu skoczkowców rozprzestrzenił się już niemal na cały świat, a wywoływana przez niego choroba jest główną przyczyną wymierania wielu gatunków płazów na sześciu kontynentach. Eksperci oceniają, że pandemia chytridiomikozy zabiła do tej pory co najmniej 90 gatunków płazów (głównie tropikalnych żab) i niemal doprowadziła do wyginięcia 500 kolejnych.

Jednak Batrachochytrium dendrobatidis to niejedyne zagrożenie dla płazów. Międzynarodowy zespół badaczy opublikował w serwisie Proceedings of the Royal Society B: Biological Sciences wyniki badań, które wskazują inny zabójczy gatunek skoczkowca - BdCAPE. Do tej pory biolodzy uważali, że jest on znacznie mniej szkodliwy dla płazów niż Bd. Mylili się.

Wygląda na to, że nie doceniliśmy agresywności tego konkretnego gatunku - powiedział dr Matthew Fisher, mykolog i genetyk z Imperial College London, główny autor badania.

Ofiarą BdCAPE padła ropucha Kihansi, unikatowy gatunek występujący jedynie w okolicy 800-metrowego wodospadu w wąwozie Kihansi w Tanzanii.

Zagłada Kihansi

Po raz pierwszy wizja zagłady zajrzała w oczy tym niewielkim płazom owadożernym w 2000 r., gdy w górze rzeki Kihansi powstała potężna zapora.

Tama sprawiła, że wodospad wysechł, w wąwozie przestała unosić się mgła z rozpylonych w powietrzu kropli i w siedlisku ropuchy całkowicie zmienił się mikroklimat. W ratowaniu żółtych płazów miały pomóc instalowane wokół ich ostoi zraszacze, jednak los tych zwierząt przypieczętowało pojawienie się w górach Udzungwa skoczkowców. W 2004 r. uznano gatunek ropuchy Kihansi za wymarły na wolności.

Kiedy płazy z Tanzanii już masowo ginęły, prof. Ché Weldon, zoolog z Uniwersytetu Północno-Zachodniego (RPA), zebrał kilka martwych okazów i zachował w uniwersyteckim laboratorium. W górach Udzungwa odbywało się wówczas więcej ekspedycji naukowych, naukowcy pobierali próbki również od innych gatunków płazów.

Prawie 20 lat później zespół dr. Fishera wykorzystał sekwencjonowanie DNA, by sprawdzić w próbkach prof. Weldona, jakie grzyby zabiły ropuchy. Okazało się, że za ich zagładę odpowiada nie Bd, ale właśnie BdCAPE. Naukowcy ustalili, że zabójczy gatunek pojawił się w wąwozie Kihansi na krótko przed tym, jak populacja ropuch zaczęła drastycznie spadać.

Agresywność BdCAPE zespół Fishera potwierdził w badaniach laboratoryjnych, podczas których naukowcy infekowali płazy zarówno grzybami tego gatunku, jak i występującego globalnie Bd.

Istnieje wiele płazów, u których Bd powoduje spadek populacji albo wymieranie. Jednak po raz pierwszy stwierdziliśmy przypadek, w którym to BdCAPE był przyczyną zagłady jakiegoś gatunku. Nasze badanie pomoże zrozumieć, które grzyby w jakich warunkach okazują się zabójcze - mówiła ekolożka Anna Savage z Uniwersytetu Centralnej Florydy.

Trwają prace nad ponownym wprowadzeniem ropuch Kihansi do środowiska. Zanim ten gatunek całkowicie zniknął z powierzchni Ziemi, ok. 400 osobników trafiło do amerykańskich ogrodów zoologicznych, gdzie zaczęły się rozmnażać. Kolejne pokolenia tych zwierząt reintrodukowano w górach Udzungwa, jednak badacze nie są jeszcze pewni, czy uda się odtworzyć tam ich populację.