"Będziemy dążyć do pokojowego zjednoczenia, ale nigdy nie obiecamy, że wyrzekniemy się użycia siły i zastrzegamy sobie możliwość użycia wszelkich koniecznych środków w sprawie Tajwanu" - powiedział przywódca Chin Xi Jinping podczas przemówienia otwierającego XX zjazd Komunistycznej Partii Chin w Pekinie. Sekretarz generalny KPCh poruszył ponadto inne kwestie, m.in. innowacyjności, pandemii Covid-19 czy Hongkongu. Co ciekawe, w swoim wystąpieniu nie odniósł się do wojny w Ukrainie.
Zjazd odbywa się w "kluczowym momencie" dla Chin, które mierzyły się w ostatnich latach z "groźną i skomplikowaną" sytuacją międzynarodową oraz "olbrzymimi wyzwaniami" - oświadczył Xi Jinping w przemówieniu do około 2,3 tys. delegatów zgromadzonych w Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie.
Nasza przyszłość jest świetlana, ale mamy przed sobą długą drogę. (...) Musimy kultywować silniejsze poczucie celu, hart i pewność siebie co do całej partii i narodu, aby nie dać się zwieść błędnym przekonaniom ani zastraszyć presją - mówił sekretarz generalny KPCh. Wezwał do wzmocnienia "edukacji patriotycznej".
Xi zapowiedział również wzmocnienie chińskiej armii - w tym w zakresie rozwoju technologii zbrojeniowych i podniesienia gotowości bojowej - aby była ona "armią klasy światowej" i była w stanie "walczyć i zwyciężać wojny". Podkreślił konieczność utrzymania całkowitego zwierzchnictwa partii nad siłami zbrojnymi.
Xi oświadczył, że Chiny "zwyciężą w bitwie o kluczowe technologie", co komentatorzy oceniają jako aluzję do rywalizacji z USA. Administracja prezydenta Joe Bidena nałożyła w ubiegłym tygodniu nowe restrykcje ograniczające Chinom dostęp do technologii układów scalonych.
Chiny "przywróciły porządek" i zapanowały nad "chaosem" w Hongkongu - ocenił Xi. W ostatnich latach komunistyczne władze Chin znacznie zacieśniły kontrolę nad Hongkongiem i stłumiły ruch demokratyczny w mieście, w którym w 2019 roku dochodziło do masowych antyrządowych protestów.
Przywódca Chin zapowiedział również dążenie do "rozwiązania kwestii Tajwanu". Będziemy dążyć do pokojowego zjednoczenia z całkowitą szczerością i wysiłkiem, ale nigdy nie obiecamy, że wyrzekniemy się użycia siły i zastrzegamy sobie możliwość użycia wszelkich koniecznych środków - powiedział Xi, zaznaczając, że "jest to wymierzone wyłącznie w ingerencje zewnętrznych sił i niewielką liczbę separatystów dążących do niepodległości Tajwanu".
Całkowite zjednoczenie naszego kraju musi być osiągnięte i bez wątpienia może być osiągnięte - podkreślił Xi, wywołując aplauz delegatów zgromadzonych w Wielkiej Hali Ludowej. Pekin uznaje demokratycznie rządzony Tajwan za część ChRL i dąży do przejęcia nad nim kontroli, ale większość mieszkańców wyspy nie popiera takiego rozwiązania.
Xi poruszył również kwestię religii, zaznaczając, że wszystkie grupy religijne w Chinach muszą mieć "chińską orientację". To odniesienie do prowadzonej pod jego rządami polityki "sinizacji" religii, czyli dopasowania ich do chińskiej kultury głównego nurtu i podporządkowania zwierzchnictwu partii. W ostatnich latach pojawiały się doniesienia o burzeniu meczetów, usuwaniu krzyży z kościołów i oskarżenia o prześladowanie muzułmanów.
Przywódca chwalił prowadzoną pod swoimi rządami kampanię antykorupcyjną, oceniając, że przyniosła ona "przytłaczające zwycięstwo". Zapowiedział dalsze stosowanie zasady "zero tolerancji" dla skorumpowanych urzędników.
Xi ocenił, że w ostatnich latach następowała "ciągła poprawa" i "wszechstronna, fundamentalna transformacja środowiska internetowego" w Chinach. Komentatorzy oceniają to jako pochwałę dla działania cenzury i kontroli ideologicznej, która znacznie nasiliła się pod rządami Xi.
Przywódca bronił stosowanej przez Pekin surowej strategii "zero Covid", w ramach której w Chinach całe miasta wciąż zamykane są w lockdownach. Obserwatorzy odbierają to jako sygnał, że nie należy się spodziewać szybkiego złagodzenia tej polityki, która powodowała znaczne zakłócenia w działalności gospodarczej.
Xi nie odniósł się, nawet pośrednio, do wojny na Ukrainie ani relacji z Rosją - zauważył dziennik "New York Times". Chiny nie potępiły rosyjskiej agresji, a według części ekspertów milczące przyzwolenie na inwazję pogorszyło ich relacje z USA i Europą.
XX zjazd KPCh potrwa do 22 października i wyłoni nowy skład najważniejszych organów partii. Oczekuje się, że numerem jeden w partii pozostanie Xi, który według obserwatorów skupił w swoich rękach najwięcej władzy od czasu Mao Zedonga.
"Stanowisko Tajwanu jest niewzruszone: bez ustępstw w sprawie narodowej suwerenności, bez kompromisów w sprawie demokracji i wolności, a spotkanie na polu bitwy absolutnie nie jest opcją dla obu stron Cieśniny Tajwańskiej" - napisano w oświadczeniu biura prezydent Tajwanu Caj Ing-wen, przytaczanym przez agencję Reutera. To odpowiedź na słowa przywódcy Chin, że Pekin nie wyrzeknie się możliwości użycia siły.
"Taki jest konsensus mieszkańców Tajwanu" - dodano w komunikacie.
W sierpniu chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza (ALW) przeprowadziła bezprecedensowe manewry wokół Tajwanu, co według Pekinu było odwetem za wizytę spikerki Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi w Tajpej. Amerykańscy urzędnicy oceniali, że Xi chce w najbliższych latach rozwinąć zdolności wojskowe do siłowego zajęcia Tajwanu, choć nie jest jasne, czy planuje rzeczywiście podjąć taką próbę.