Ścieżki spacerowe w regionie Hunter w australijskim stanie Nowa Południowa Walia są piękne, ale bywają niebezpieczne. Przekonała się o tym młoda dziewczyna, która w wyjątkowo niefortunny sposób utknęła głową w dół pomiędzy skałami. Musiała odczekać kilka godzin, nim udało się ją wyciągnąć.
O sprawie pisze portal BBC World.
Kobieta o imieniu Matilda była na wycieczce w regionie Hunter w Australii. W pewnym momencie wypadł jej telefon, a Matilda, próbując go odzyskać, wpadła w trzymetrową szczelinę pomiędzy skałami. Spacerowiczka utknęła głową w dół.
W ciągu mojej 10-letniej kariery jako sanitariusz nie spotkałem się z takim przypadkiem - powiedział ratownik Peter Watts, dodając, że praca przy wyciągnięciu kobiety była wymagająca, ale i satysfakcjonująca.
Na początku próbowali wyciągnąć ją znajomi, ale ich próby spełzły na niczym. Działania ratowników, którzy przybyli po ponad godzinie, skupiły się na poszerzeniu szczeliny przy jednoczesnym zabezpieczeniu stabilności skał. Ratownicy usunęli m.in. ważący 500 kg głaz.
Cała akcja ratunkowa trwała siedem godzin. Uwięziona kobieta została wyciągnięta jedynie z drobnymi zadrapaniami i siniakami. Jej telefonu nie udało się odzyskać.