W Singapurze wciąż rośnie populacja wydr. Widok tych zwierząt w centrum miasta już nikogo nie dziwi. Część mieszkańców jest zaniepokojona, bo ssaki upodobały sobie zwłaszcza przydomowe baseny i stawy.
W latach 70. populacja singapurskich wydr znacznie się zmniejszyła, ze względu na politykę wylesiania oraz rozwój przemysłowy i związane z nim zanieczyszczenie powietrza. Obecnie jednak Singapur to nie tylko wielkie i kosmopolityczne miasto, ale też miejsce zanurzone w tropikalnej zieleni. Ponadto w ostatnich latach wdrożono tam innowacyjny projekt systemu oczyszczania wody. Wymienione czynniki miały istotny wpływ na odrodzenie się populacji wydr. I to w znacznym stopniu: na stada tych zwierząt można natknąć się w Singapurze niemal wszędzie.
Nie bez znaczenia był także kilkumiesięczny lockdown: w przeludnionym na co dzień mieście zaczęło być pusto, a to ośmieliło ssaki, by eksplorować nowe miejsca. Dziś widok wydr w środku Singapuru już nikogo nie zaskakuje, podobnie jak wizyty ssaków w okolicach domów, w tym w przydomowych basenach.