Islandzcy meteorolodzy poinformowali, że w nocy doszło do erupcji wulkanu Bardarbunga. Wprowadzono czerwony, najwyższy stopień zagrożenia. Islandia ostrzegła też Niemcy o możliwym zamknięciu przestrzeni powietrznej.
Islandzki Instytut Meteorologii wprowadził czerwony alert. Po ponad tygodniu notowania drgań ziemi - wulkan Bardarbunga wybuchł.
Jednocześnie władze informują o zamknięciu przestrzeni powietrznej wokół wulkanu do wysokości 18 tysięcy stóp.
"Widzę żar" - poinformował dziennikarzy gazety "Expressen" mieszkający 16 kilometrów od wulkanu Bragi Benediktsson. Według niego, wulkan wyrzuca lawę na wysokość 150 metrów.
Do erupcji doszło pod lodowcem, pokrywającym wulkan.
TU MOŻECIE OBSERWOWAĆ ERUPCJĘ WULKANU BARDARBUNGA NA ŻYWO
Alert czerwony ogłasza się, gdy erupcja "jest nieuchronna" lub już trwa "ze znaczną emisją popiołów wulkanicznych do atmosfery".
"Na razie nie wykryto (wyrzucenia do atmosfery) popiołów wulkanicznych. Wstrząsy są niewielkie, co wskazuje, że erupcja była wylewna, a nie eksplozywna" - wyjaśniają meteorolodzy.
Po dwóch godzinach od wybuchu aktywność sejsmiczna w miejscu erupcji zmalała, a w kolejnych godzinach pozostawała na niezmienionym poziomie.
Od połowy sierpnia w regionie Bardarbungi - największego islandzkiego wulkanu, pokrytego grubą na kilkaset metrów pokrywą lodową lodowca Vatnajoekull - obserwuje się podwyższoną aktywność sejsmiczną.
Do erupcji doszło ok. godz. 2 nad ranem w miejscu nieprzykrytym lodem. Ryzyko wystąpienia chmury popiołów wulkanicznych jest najwyższe w przypadku wulkanicznych wybuchów pod lodową pokrywą.
Wulkanolodzy ostrzegają, że w razie erupcji Bardarbungi i wyrzucenia popiołów wulkanicznych zakłócony może zostać transport lotniczy w północnej Europie i w rejonie północnego Atlantyku.
W 2010 roku doszło do paraliżu ruchu lotniczego, gdy po erupcji wulkanu Eyjafjallajoekull do atmosfery przedostała się ogromna chmura pyłu, gdzie utrzymywała się przez tydzień i spowodowała odwołanie ponad 100 tys. lotów nad Europą.