Były premier Alexander Stubb i były szef MSZ Pekka Haavisto przeszli do drugiej tury wyborów prezydenckich w Finlandii, która odbędzie się 11 lutego. Stubb zdobył w pierwszej turze 27,1 proc. głosów, a Haavisto – 25,8 proc. – podał w niedzielę resort sprawiedliwości po przeliczeniu 99,5 proc. głosów.

Przechodzimy dalej i dziękujemy za to wyborcom. Ta kampania potrwa jeszcze dwa tygodnie - powiedziała szefowa fińskiej dyplomacji Elina Valtonen, która z powodu choroby premiera Petteriego Orpo reprezentuje władze liberalno-konserwatywnej partii Koalicja Narodowa (KOK) w sztabie Stubba.

Stubb w przeszłości był liderem KOK, w latach 2014-2015 stał na czele rządu, a w latach 2008-2011 kierował fińskim MSZ. W ostatnim czasie był m.in. wykładowcą akademickim. Doszliśmy do finału, ale zawody zaczynają się dopiero teraz - cieszył się Stubb, znany z zamiłowania do sportu, w tym dyscyplin długodystansowych i wytrzymałościowych.

Wierzymy w Haavisto, że jest w stanie wyprzedzić Stubba w drugiej turze - powiedziała z kolei liderka Zielonych, Sofia Virta. Przemawia za nim - dodała - "doświadczenie w polityce międzynarodowej" oraz "umiejętność nawiązywania kontaktów". Pekka umie rozmawiać z każdym. Finowie wierzą też w to, iż jest w stanie zapewnić Finlandii bezpieczeństwo - oświadczyła.

Mamy dobry wynik. Wygraliśmy w dużych miastach, w Helsinkach, Tampere, Turku - wymieniał Haavisto. Polityk Zielonych nie ukrywa swojej orientacji seksualnej, a na wieczorze wyborczym pojawił się w towarzystwie małżonka, z którym związany jest od lat.

Trzeci najlepszy wynik w pierwszej turze osiągnął Jussi Halla-aho, jeden z liderów nacjonalistycznej i antyimigranckiej partii Finowie (PS). Obecny przewodniczący parlamentu zebrał blisko 19 proc. głosów. To najlepszy wynik polityka PS w wyborach prezydenckich w historii - powiedziała obecna szefowa partii Riikka Purra, wicepremier i minister finansów. Wyborcy będą wiedzieć co dalej zrobić z tymi głosami - podsumowała.

To wyjątkowe wybory - mówili komentatorzy w studiu wyborczym telewizji Yle, ponieważ wybierany jest następca Sauliego Niinisto. Ustępujący prezydent, który kończy swoją drugą sześcioletnią kadencję, cieszy się w kraju największym zaufaniem społecznym, szczególnie jeśli chodzi o politykę zagraniczną i bezpieczeństwa.

Frekwencja w pierwszej turze wyniosła 74,9 proc. W poprzednich wyborach była niższa o ok. 5 pkt procentowych. Wówczas w 2018 roku Niinisto wygrał w pierwszej turze.

Dla nowego prezydenta najważniejsze będzie zbudowanie na nowo polityki wobec Rosji - ocenili politolodzy w studiu wyborczym telewizji Yle. Niinisto przez lata prowadził aktywną politykę wschodnią i równowagi w relacjach między mocarstwami. Po ataku Rosji na Ukrainę przeprowadził Finlandię, wspólnie z ówczesnym szefem MSZ Haavisto, przez szybki proces przystąpienia do NATO.

Dla Haavisto będzie to trzecia próba wywalczenia prezydentury. Wcześniej dwukrotnie musiał uznać wyższość Niinisto.

Niezależnie od tego kto wygra wybory prezydenckie - pisze prasa - to pierwszy raz w historii kraju, u boku prezydenta rolę reprezentacyjną będzie pełnił małżonek pochodzący spoza Finlandii. Żona Stubba pochodzi z Wielkiej Brytanii, zaś partner Haavisto - z Ekwadoru.

Ostateczne głosowanie w drugiej turze zaplanowane jest na 11 lutego. Według wcześniejszych prognoz dotyczących drugiej tury, większe szanse na zwycięstwo (w stosunki 55 do 45) ma Stubb.