Prezydent Rosji Władimir Putin potwierdził, że będzie startował w wyborach prezydenckich, które odbędą się 18 marca 2018 roku. Rosyjski przywódca poinformował o tym na spotkaniu z robotnikami Gorkowskich Zakładów Samochodowych w Niżnym Nowogrodzie.

Putin odwiedził zakłady, produkujące samochody GAZ, z okazji ich 85-lecia i uczestniczył tam w mityngu połączonym z koncertem. Jeden z robotników dziękując mu za przyjazd zapewnił, iż wszyscy zgromadzeni na sali popierają go, i poprosił, by szef państwa poinformował o swojej decyzji w sprawie przyszłorocznych wyborów.

Putin zareagował uwagą, że "nie ma lepszego miejsca i lepszej okazji, by o tym ogłosić", i zadeklarował: Wysunę swoją kandydaturę na stanowisko prezydenta Federacji Rosyjskiej. Dodał następnie: Jestem przekonany, że wszystko nam się wspólnie uda. Sala przyjęła jego słowa wybuchem entuzjazmu.

Spotkanie z robotnikami poprzedziła w środę rozmowa Putina z uczestnikami ogólnokrajowego zjazdu wolontariuszy. Również tam padło pytanie o wybory, na co Putin zapytał młodych wolontariuszy, czy w razie decyzji o starcie może liczyć na ich poparcie. Sala zareagowała aplauzem i chóralnym okrzykiem "Tak!". Wówczas Putin obiecał, iż podejmie decyzję w najbliższym czasie. 

Również w środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział dziennikarzom, że decyzja Putina w sprawie udziału w wyborach może zapaść w każdym momencie. 

Zapowiedzi Putina o kandydowaniu na kolejną kadencję oczekiwano, jednak obserwatorzy zastanawiali się, jaki będzie format i moment tej deklaracji. Od dłuższego czasu komentatorzy i politolodzy próbują określić strategię Kremla w przyszłorocznych wyborach. Dominowały oceny, że scenariusz władz przewiduje wysokie poparcie dla Władimira Putina przy równie wysokiej frekwencji. 

65-letni polityk, premier Rosji od 1999 roku, a wcześniej dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) pełnił urząd prezydenta przez dwie kadencje w latach 2000-2008. Konstytucja nie pozwalała mu na ubieganie się o trzecią kadencję. Odchodząc z urzędu, na swojego następcę zaproponował Dmitrija Miedwiediewa, a sam stanął na czele rządu. 

Wtedy analitycy prognozowali, że Miedwiediew będzie jedynie strażnikiem kremlowskiego tronu i istotnie, w 2012 roku Putin ponownie stanął do wyborów prezydenckich. Również wtedy obserwatorzy rosyjskiej sceny politycznej oceniali, iż stanowisko to rosyjski przywódca obejmuje nie na sześć, ale na 12 kolejnych lat.

Zamiar kandydowania w przyszłorocznych wyborach prezydenckich zadeklarowali dotąd: przywódca komunistów Giennadij Ziuganow, szef populistyczno-nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski, szef opozycyjnej partii Jabłoko Grigorij Jawlinski.

Wysunięcie swojej kandydatury zapowiedziała dziennikarka i celebrytka związana z opozycją Ksenia Sobczak; zaraz potem zapowiedziała udział w wyborach inna prezenterka telewizyjna Jekatierina Gordon. Plany wyborcze ogłosili również: biznesmen Siergiej Połonski i rzecznik praw przedsiębiorców Borys Titow.

Data przyszłorocznych wyborów, 18 marca, zbiegnie się z czwartą rocznicą zaanektowania przez Rosję Krymu. 

(ph)