Były minister spraw zagranicznych uważa, że Iran powinien brać udział w szczycie bliskowschodnim w Warszawie. "Apeluję, żeby zaprosić Iran" - mówi RMF FM Witold Waszczykowski. Wcześniej w rozmowie z naszym dziennikarzem ambasador Iranu Masur Edrisi Kermanszahi nazwał lutowe spotkanie organizowane przez Warszawę i Waszyngton błędem Polski i służeniem amerykańskim interesom.
Polska jest suwerenna i kieruje się własnymi interesami - mówi Witold Waszczykowski odpierając zarzuty ambasadora Iranu, który w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Grzegorzem Kwolkiem podkreślił, że Polska organizując tego typu spotkanie traci neutralną pozycję w regionie i służy interesom Stanów Zjednoczonych.
Taka konferencja pokazuje, że jesteśmy krajem koncyliacyjnymi - uważa Witold Waszczykowski, ale dodaje, że brak zaproszenia dla Iranu to błąd.
Przez dziesiątki lat mieliśmy swoich 'peacekeaperów', czyli uczestniczyliśmy w operacjach pokojowych na Synaju, na Golanie, na pograniczu libańskim. Mamy swoją, rozległą sieć ambasad, jesteśmy członkiem Rady Bezpieczeństwa, jesteśmy krajem stabilnym, gdzie tego typu szczyt może się odbyć - przekonuje były minister spraw zagranicznych.
Zdaniem Witolda Waszczykowskiego porozumienie nuklearne z Iranem jest ułomne i należy je poprawić, dając Iranowi szansę pojawienia się na konferencji pokojowej organizowanej przez Polskę i Stany Zjednoczone. Warszawa byłaby dobrym miejscem, ze względu na kilkuwiekowe relacje polsko-irańskie, aby wreszcie dokonać jakiegoś przełomu, żeby spotkać się z Amerykanami, z resztą świata - zachęca były ambasador Polski w Teheranie.
Przypomnijmy, że Iran nie został zaproszony na szczyt, który odbędzie się w przyszłym miesiącu w Warszawie. Oświadczyłem panu ministrowi, że konferencję traktujemy jako zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa narodowego i jako krok wrogi. (...) Poprosiłem stronę polską w osobie pana wiceministra o odwołanie tej konferencji. A jeżeli już musi się odbyć, to o taki dobór tematyki, żeby nie miała antyirańskiego charakteru. (...) Nikt w Iranie nie przypuszczał, że Polska może być organizatorem czegoś takiego - powiedział na antenie RMF FM przedstawiciel Iranu.
Odwołując się do wspólnej historii oraz pomocy, jakiej udzieliło społeczeństwo irańskie polskim uchodźcom w czasie II wojny światowej dodał też, że rezultaty tego szczytu będą bardzo negatywne dla wzajemnych stosunków oby państw.
Jak podkreślił, konsekwencje mogą zostać ograniczone, jeśli polski rząd postara się o to, by zmieniła się formuła wydarzenia i tematyka konferencji. Gdyby Polska zdołała nieco przekierować akcenty w kierunku rzeczywistych problemów Bliskiego Wschodu, takich, które dręczą ten region od lat, jak np. problem palestyński, to takie działania byłyby bardzo korzystne dla wygaszenia tego konfliktu i złagodzenia tych konsekwencji - oświadczył.
Wspomniał też o kwestiach związanych z Syrią oraz działań Arabii Saudyjskiej w Jemenie. Gdyby ta konferencja dotyczyła tych wszystkich tematów, które są faktycznymi problemami Bliskiego Wschodu - w takim wypadku nasze relacje nadal byłyby bardzo dobre - powiedział Masur Edrisi Kermanszahi.