W Sankt Petersburgu władze chcą nałożyć na media zakaz wspominania o końcu świata. Chodzi o wszelkie apokaliptyczne przepowiednie, między innymi o kalendarz Majów, według którego koniec świata ma nastąpić już 21 grudnia tego roku.
Deputowani z północnej stolicy Rosji do problemu podeszli poważnie. Inicjatywa deputowanego Andrieja Gorszecznikowa uzyskała międzypartyjne poparcie. Wykopali jakąś mumię i teraz twierdzą, że z tego powodu było trzęsienie ziemi, moim zdaniem państwo powinno się temu sprzeciwiać - argumentuje deputowany Sprawiedliwej Rosji Aleksiej Kowaliow. Jego zdaniem, naiwnych mieszkańców należy odciąć od apokaliptycznych przepowiedni, by nie wywoływać paniki.
Oficjalnie zakaz ma dotyczyć rozpowszechniania informacji zawierającej treści mistyczne.
Władze Sankt Petersburga, nazywanego północną stolicą Rosji, już niejednokrotnie zasłynęły kontrowersyjnymi zakazami. Deputowani przegłosowali np. zakaz homoseksualnej propagandy w mieście.