Amerykański przemysł zbrojeniowy USA jest zdecydowanie nieprzygotowany do wymagań wojennych, a poziom magazynów kluczowej broni jest niski, m.in. ze względu na wspieranie Ukrainy - wynika z raportu think-tanku Center for International Strategic Studies (CSIS) w Waszyngtonie. Według ośrodka Ameryka wyczerpałaby swoje zapasy precyzyjnych pocisków dalekiego zasięgu w ciągu mniej niż tygodnia wojny.

"Baza przemysłowo-wojskowa USA nie jest wystarczająco przygotowana na międzynarodowe środowisko bezpieczeństwa, które teraz istnieje. W dużym konflikcie regionalnym - takim jak wojna z Chinami w Zatoce Tajwańskiej - zużycie amunicji prawdopodobnie przekroczyłoby obecne zapasy USA" - napisali autorzy raportu. 

Jak dodali, przeprowadzone przez ośrodek gry wojenne wykazały, że Ameryce zabrakłoby precyzyjnych pocisków dalekiego zasięgu już po niecałym tygodniu wojny.

Według CSIS, amerykański przemysł zbrojeniowy nie ma też obecnie zdolności do szybkiej rozbudowy potencjału.

CSIS wskazuje też, że niedostatki sektora i poziomu zapasów Pentagonu pokazuje również wojna na Ukrainie. Według ośrodka, za sprawą udzielanej Kijowowi pomocy, poziom niektórych kluczowych rodzajów uzbrojenia - pocisków przeciwczołgowych Javelin, haubic 155 mm i amunicji do nich oraz radarów obrony przeciwartyleryjskiej - jest uważany za niski. 

Poziom zapasów rakiet przeciwokrętowych Harpoon - kluczowego systemu w perspektywie wojny z Chinami - byłby niewystarczający w przypadku konfliktu.

Ośrodek krytykuje również zbyt konserwatywne i zbiurokratyzowane procesy sprzedaży broni sojusznikom, które wydłużają dostawy nawet o 2-4 lata. Raport zwraca też uwagę, że USA wciąż nie dostarczyły sprzętu o łącznej wartości 19 mld dolarów, jaki miał trafić na Tajwan od 2019 r.

"Rewitalizacja bazy wojskowo-przemysłowej Stanów Zjednoczonych i sojuszników nie dokona się w ciągu jednego dnia. Czas na przygotowanie się do ery rywalizacji, która trwa już teraz" - konkludują autorzy.