Jeden z największych na świecie pływających doków zatonął w Murmańsku w Rosji. Prowadzono tam prace remontowe pokładu jedynego rosyjskiego lotniskowca „Admirał Kuzniecow”. ​Ewakuowano 70 osób. Cztery osoby są ranne, dwie z nich trafiły na reanimację, a jednego z pracowników uznano za zaginionego.

Doszło do awarii urządzeń elektrycznych i woda błyskawicznie zalała zbiorniki balastowe, które odpowiadają za utrzymanie doku na powierzchni wody. 

W ciągu kilku minut dok zatonął, jeden z jego dźwigów runął na "Admirała Kuzniecowa" uszkadzając pokład startowy lotniskowca. 

Resort obrony twierdzi, że uszkodzenia nie przedłużą remontu okrętu, który odholowano do innej stoczni remontowej w Murmańsku. Na razie nie zapadła decyzja, czy będzie próba podniesienia z dna pływającego doku PD-50.

Media o zatonięciu lotniskowca Admirał Kuzniecow

Dok pływający, w którym umieszczono na czas remontu jedyny rosyjski lotniskowiec Admirał Kuzniecow, został zatopiony w niewłaściwy sposób i być może okręt został przy tym uszkodzony - podały rosyjskie media.

Według nich, w awarii tej cztery osoby doznały obrażeń, a jedna wciąż jest zaginiona.

Do wypadku doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w stoczni remontowej Zwiezdoczka w Murmańsku w trakcie spuszczania lotniskowca na wodę.

W następstwie przerw w dostawach energii elektrycznej dla pływającego doku PD-50 jego zatapianie przebiegło w niewłaściwy sposób - oświadczył rzecznik stoczni Zwiezdoczka Jewgienij Gładyszew. Nie zdołano zapewnić odpowiedniego tempa zapełniania zbiorników balastowych doku i jego wnętrze zbyt szybko zalała woda. Problemy z dostawami elektryczności w obwodzie murmańskim trwają od kilku dni z powodu opadów śniegu.

Lotniskowiec utrzymał się na równej stępce do czasu uzyskania pływalności, ale należy jeszcze sprawdzić, czy nie doznał uszkodzeń. Wcześniej podawano, że na jego pokład upadł ciężki żuraw dźwigowy. W ciągu dnia nurkowie mają zbadać podwodną część kadłuba okrętu.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął śledztwo dotyczące naruszenia zasad bezpieczeństwa przy organizacji prac remontowych. Komitet podał, że jedna osoba jest zaginiona, a czterech robotników wydobyto z wody z objawami odmrożenia.

Pływający dok PD-50 to jedna z największych tego rodzaju konstrukcji na świecie; mierzy 330 metrów długości i 67 metrów szerokości, a jego nośność wynosi 80 tys. ton. Powstał w Szwecji w 1980 roku na zamówienie radzieckiej marynarki wojennej.

Admirał Kuzniecow przechodzi obecnie planowy remont, który ma trwać do końca 2020 roku. Przedstawiciele stoczni Zwiezdoczka zapewniają, że wypadek nie wpłynie na termin zakończenia prac.

Cytowany przez agencję TASS ekspert realizującej zamówienia wojskowe kaliningradzkiej firmy stoczniowej Jantar ostrzegł, że jeśli nie uda się podnieść zatopionego PD-50, marynarka wojenna stanie w obliczu poważnego problemu.

Tylko w tym doku możliwe jest dokowanie największych okrętów - (atomowego krążownika rakietowego) Piotr Wielikij i (lotniskowca) Kuzniecow, a dokować je trzeba co 2 i pół roku. Być może podobny dok znajduje się również na Dalekim Wschodzie, ale nie wiem, w jakim jest stanie. Kto zresztą kierowałby te okręty na remont tak daleko -
powiedział rozmówca TASS.

(m, ph)