Elon Musk swoim wpisem o dość arbitralnych warunkach, na jakie jego zdaniem powinna przystać Ukraina, żeby zakończyć wojnę, rozpalił niemal cały świat. Później ogłosił, że ponownie chce kupić Twittera po pierwotnie zaplanowanej cenie. Jak ostatnie wypowiedzi wpłyną na wizerunek ekscentrycznego miliardera? Paulina Sawicka w internetowym Radiu RMF24 rozmawiała o tym z doktorem Janem Zającem – psychologiem i badaczem internetu.
Czy Elon Musk chce ostatnimi działaniami zwrócić na siebie uwagę lub podnieść wartość akcji Tesli? A może uważa, że wolno mu mówić więcej niż innym? Gość Pauliny Sawickiej uznał za prawdopodobne wszystkie powyższe hipotezy.
Musk na pewno jest człowiekiem bardzo ciekawym i barwnym. Ma taki wizerunek i taką osobowość, której za bardzo nic nie szkodzi - tłumaczył dr Jan Zając, psycholog i badacz Internetu, prezes firmy Sotrender. Różne dziwne, nietypowe czy czasem nie za mądre rzeczy lub wypowiedzi na koniec wychodzą mu in plus, ponieważ staje się jeszcze bardziej popularny i jeszcze bardziej rozpoznawalny - dodał. Pewnie przy okazji sprytnych i czasem bardzo korzystnych biznesowo zachowań powziął takie przekonanie, że ma coś do powiedzenia, na każdy temat może się wypowiedzieć i w wielu sytuacjach jak coś powie, to tak będzie - tłumaczył ekspert.
Gość Pauliny Sawickiej przyznał, że Musk - wcześniej doceniany za przekazanie Starlinków - z pewnością stracił w oczach Ukraińców. Dodał, że założyciel SpaceX już wcześniej miał dość duży elektorat negatywny.
Wiele osób go nie lubi, a i tak śledzi. Jest tak popularną osobą w świecie biznesu właśnie przez nieszablonowe zachowania, że warto na niego zwracać uwagę - ocenił dr Zając. Na pewno z perspektywy biznesowej - niezależnie to, czy nam się podobają czy nie podobają różne jego zachowania - warto wiedzieć, co robi, na co stawia i w co gra - dodał.
Jak może zmienić się Twitter, jeśli Musk ostatecznie go kupi? Czy będzie przypominał chiński WeChat i stanie się aplikacją do wszystkiego? Gość Radia RMF24 nie wykluczył takiego obrotu spraw.
Proszę zwrócić uwagę, że Twitter zdecydowaną większość przychodów czerpie z reklamy. Rynek reklamy jest rynkiem cyklicznym. Kiedy jest dobra koniunktura, firmy na reklamę wydają więcej i przychody z tego tytułu są wyższe. Ale kiedy koniunktura się pogarsza, teraz mamy na świecie taką sytuację i być może to jeszcze potrwa nawet parę lat, wtedy przychody z reklamy siłą rzeczy maleją - tłumaczył dr Zając. Połączenie w jednej aplikacji przychodów z reklamy, a z drugiej strony z jakiejś sprzedaży usług dodatkowych - chociażby zamawiania jedzenia czy taksówek - biznesowo bardzo by pomogło Twittera rozwinąć i zabezpieczyć na jakieś kryzysy, zawirowania na rynku - podsumował ekspert.