Jeśli macie klaustrofobię, nie czytajcie tego artykułu. Mowa w nim o pewnym mężczyźnie z amerykańskiego Portland, który utknął... w rurze o średnicy 30 centymetrów. Sytuacja jest tajemnicza, bo nieszczęśnik powiedział ratownikom, że w rurze już się obudził i absolutnie nie wie, jak się tam znalazł.

Do tego niecodziennego zdarzenia doszło w piątek 19 lipca w mieście Portland w stanie Oregon na północnym zachodzie Stanów Zjednoczonych.

Strażacy otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który utknął w szerokiej na 30 centymetrów rurze.

Jego wołanie o pomoc usłyszeli ludzie, którzy przebywali w pobliskim budynku.

Kiedy ratownicy przybyli na miejsce, usłyszeli krzyk mężczyzny dochodzący z dołu rury wentylacyjnej o głębokości ok. 12 metrów, wychodzącej z pobliskiego parkingu podziemnego.

Służbom szybko udało się uwolnić nieszczęśnika. Gdy już opuścił miejsce swojego dotychczasowego pobytu, powiedział ratownikom, że obudził się w rurze i nie ma pojęcia, jak się tam znalazł.

Mężczyźnie na szczęście nic poważnego się nie stało. Z lekkimi obrażeniami został przetransportowany do szpitala.